niedziela, 31 marca 2013

Wielkanocny Dzień...










Jak Wam minął Wielkanocny Dzień? Mam nadzieję, że spokojnie i rodzinnie. Ja miałam dzień pełen wrażeń więc postanowiłam się z Wami podzielić wrażeniami. :)

Wyjechaliśmy z domu na nowy czas o 5:00, ponieważ jechaliśmy do babci na poranną mszę. Droga nie jest zbyt długa a pełna atrakcji. Jak to bywa o tej porze zwierzaki leśne lubią harcować na drodze. 
Minęliśmy małą sarenkę przy drodze a kilka metrów dalej całe stado łań stało na środku drogi i nie chciało się ruszyć ani w prawo ani w lewo. Baliśmy się, że zgłupieją i na nas wpadną. Po chwili ogarnęły się i uciekły w las. 
Przekonani, że to już koniec atrakcji odetchnęliśmy  i nagle w rogu przedniej szyby zobaczyłam dzika no i ja w krzyk " stój" no i tata do zera wyhamował. Usłyszałam głośne chrumknęcie i jak dzik minimalnie otarł się o samochód. Wbiegł on na drogę jak błyskawica i to jeszcze z mało widocznego punktu dla kierowcy. "schował " się w martwym punkcie za lusterkiem i nie ma bata aby go zobaczyć. Dobrze, że jeszcze refleks o tej porze tata i ja mieliśmy  : )

W dalszej drodze już tylko zajączki kicające po ulicy nam przeszkadzały.


Pozytywny akcent tego dnia to lepienie bałwana z moimi kotkami : ) Na Wigilię nie ulepiłam, to chociaż na Wielkanoc mi się udało : )





Pozdrawiam i Mokrego Dyngusa Wam życzę !! : )
Monia;*



PS  Wybieracie się na Targi Kosmetyczne w Poznaniu ? : ))   Więcej inf tutaj ->KLIK



piątek, 29 marca 2013

Czas wolny.. i nowe buty !!










Wreszcie trochę wolnego !! Już nie mogłam się doczekać kiedy wrócę do domu...a tu już na mnie czekała lista rzeczy do zrobienia...spora lista rzeczy do zrobienia. : )

Dzisiaj jak wstałam i spojrzałam przez okno to poczułam magię Świąt..Świąt Bożego Narodzenia.. to chyba nie o to chodziło?? Z koleżanką postanowiłyśmy, że dobrym zajęciem dzisiejszego dnia będzie zjazd na sankach. A Wy jak te śnieżne dni chcecie spędzić? Już słyszałam o robieniu zamiast śnieżnego bałwana ulepienie śnieżnego zajączka : ) też ciekawy pomysł.

Przynajmniej zapachy w domu są cudne. Od rana z mamą w kuchni się uwijamy i już pierwsze efekty są..amoniaczek, roladki drobiowe.. i wiele innych pachnących potraw.

Muszę Wam się przyznać, że ostatnio uzależniłam się od jednego serialu. W sumie nigdy mi się nie zdarzyło namiętnie oglądać seriale, jakoś zawsze obejrzałam kilka odcinków a potem o nim zapominałam. Nigdy nie byłam telemaniaczką ; )


Ostatnio..w sumie przez przypadek.. natknęłam się na The Carrie Diaries. Dla tych, którzy nie znają tego serialu przybliżę go trochę. Opowiada on o przygodach Carrie z Sexu w wielkim mieście, kiedy była ona nastolatką. Muszę przyznać, że naprawdę mnie wciągnął, kiedy odcinek się kończy..zawsze mam mały niedosyt, bo chcę wiedzieć co się będzie działo dalej. Kiedy spotka swoje aktualne przyjaciółki? Co się stało z jej starymi przyjaciółmi?  Dla tych, którzy nie lubili oryginału, to muszę napisać, że jest to całkiem inny serial, dziewczyna, która gra młodą Carrie świetnie ją naśladuje i jest przezabawna. POLECAM !! ; )

W związku z tym, że przypadł mi ten serial do gustu postanowiłam przeczytać książkę. Po przyjeździe do domku książka już czekała na mnie....jest wciągająca, żeby utrudnić sobie trochę zadanie wybrałam wersję angielską. Całkiem nieźle mi idzie czytanie :)





No i muszę się pochwalić nowymi butkami. : ) Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. Muszę przyznać, że nie miałam nigdy tak kolorowych szpilek!! ; ) Tylko pogoda by się jeszcze przydała abym mogła je założyć.

Jak Wam się podobają??







Życzę Wam wesołych i zdrowych Świąt !!
Mokrego ( nie śnieżnego ) Dyngusa !!
i dużo czasu spędzonego z rodziną !! ; *


Monia



niedziela, 24 marca 2013

LEOs Fashon Show / Miętowe zakupy










Witajcie i na wstępie znowu chcę przeprosić za tak długą nieobecność. Sporo się dzieje teraz w moim życiu, ale na szczęście w niedzielę znalazłam chwilkę na napisanie posta. : ) Moja mama przyjechała do mnie na weekend ; ) Miło było  pobyć z mamą...właśnie przed chwilą odprowadziłam ją na PKS...ten weekend tak szybko zleciał : ( Miałyśmy sporo wrażeń, ponieważ głównym powodem przyjazdu mamy był pokaz mody na który się wybrałyśmy w piątek !!

Był to LEO's Fashion Show vol.3. Głównym celem pokazu było zebranie pieniędzy na cel charytatywny. Odbywał się on w Concordii. Muszę przyznać, że miejsce na pokaz było wręcz idealne. Swoje kolekcje pokazali :: Bizuu Patrizia Pepe - Tomaotomo - est by es - Orska - Mallin - TriwaBOHOBOCO.

Nie obyło się bez wpadki oczywiście : ) Podłoga była śliska i modelki na zakrętach nie wyrabiały : ) No i miał być występ Kasi Rodowicz, ale zapalenie płuc nie pozwoliło jej na występ : (

Niesamowite wrażenia : ) Był to mój pierwszy pokaz i mam nadzieję, że nie ostatni : )  A oto mój strój:





 i pazurki :




 No i z mamą musiało być zdjęcie ; )




Kolorystyka była świetna i wystrój też : ) Zgranie oświetlenia i muzyki..

 




No i z mamą musiałyśmy trochę po sklepach następnego dnia pochodzić : ) Postawiłam na miętowe odcienie...czuję się bardzo dobrze w nich : )





Mam nadzieję, że niedługo będzie już ciepło i będę mogła założyć sukienki i cieniutkie spodnie...tak bardzo wiosnę już chcę !!! A ile rano było w Poznaniu??? Mój kochany termometr pokazał około -20 stopni !! Gdzie ta wiosna ??
Ale na szczęście na słonku całkiem ciepło : )


A jak Wam minął weekend?? : ) Robiłyście coś ciekawego???
Pozdrawiam
Monia;*



sobota, 16 marca 2013

Pat&Rub















Od dłuższego czasu piszę recenzję tych kosmetyków. Zastnanawiam się czy warte są swojej ceny? Czy kupię je kiedyś? Bo dla przypomnienia miałam okazję za darmo przetestować kosmetyki Pat&Rub, ponieważ dostałam je na Spotkaniu Blogerek.

Ale za nim przejdę do mojej recenzji chciałbym trochę prywaty wprowadzić ; P ponieważ dawno już nie pisałam nic od siebie ; ) Czas mi tak szybko leci..myślałam, że jak sesja minie to będę miała więcej czasu wolnego..niestety mam tak plan ustawiony, że zaczynam wcześnie i kończę późno i jak wracam do mieszkania to marzę tylko  o dobrym obiadku i łóżeczku..i tak dni lecą..

Myślę nad tym jak lepiej zaplanować swoje dni aby z nich więcej wyciągnąć .

Może macie dobre pomysły jak dobrze zorganizować czas??







PAT & RUB

Żel myjący relaksujący








OD PRODUCENTA:


Relaksujący Żel Myjący to:
  •  moc przyjemności podczas kąpieli.
  • ekologiczny Żel do Mycia Ciała 
  • nie wysusza skóry, ale ją nawilża.
  • Substancje roślinne z oleju kokosowego i babassu łagodnie myją skórę,
  •  nie niszczą naturalnej warstwy ochronnej naskórka. 
  • Wyciąg z hibiskusa ujędrnia
  • Olejek z trawy cytrynowej oczyszcza i wygładza.
  • Żel do Mycia Ciała jest kosmetykiem naturalnym o przyjemnej kremowej konsystencji 
  • ekologicznym zapachu.
  • Aromat kokosa i trawy cytrynowej odświeża zmysły i roztacza relaksujący zapach podczas kąpieli lub pod prysznicem.







KOMPOZYCJA:
  • ekstrakt z hibiskusa* – ujędrnia
  • ekstrakt z zielonej herbaty* – tonizuje
  • olejek z trawy cytrynowej – odpręża umysł, poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza
  • substancje myjąca z oleju kokosowego i babassu*
  • roślinne substancje nawilżające*
*surowce naturalne z certyfikatem ekologicznym





SKŁAD:

Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoamphoacetate, Camellia Sinensis (Green tea) Leaf Extract, Glycerin, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Polyglyceryl-4 Caprate, Cocoyl Proline, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Xanthan Gum, Parfum, Sodium Phytate, Citric Acid, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool







MOJA OPINIA:

  • Cena -  45-50 ZŁ / 250ml na stronie internetowej

Jak zwykle chciałabym przedstawić moją opinię w skrócie, czyli plusy i minusy tego produktu ^^

PLUSY:
  • używam go już trochę czasu i bardzo mało go ubyło, jest dość wydajny : )
  • ma bardzo delikatny zapach, na szczęście jest to naturalny a nie chemiczny zapach
  • już po pierwszym użyciu zauważyłam różnicę. Skóra w dotyku była delikatniejsza i napięta.
  • Przy systematycznym stosowaniu widać ogromną różnicę w napięciu i poprawie kondycji skóry
  • Nie podrażnił mnie ani nie uczulił
  • ma wg mnie dobrą konsystencję, jest trochę bardziej płynna niż inne żele
  • skóra jest wyraźnie nawilżona

MINUSY:

  • niestety zapach nie utrzymuje się zbyt długo :( a szkoda bo za tą cenę powinien
  • dla  niektórych konsystencja może być zbyt płynna
  • mało się pieni
  • cena, nie wiem czy stać mnie na żel za 45 zł. czy za tą cenę nie kupię żelu o takich samych plusach innej firmy i w niższej cenie?







OCENA:


4 / 5









PAT & RUB

Nawilżający błyszczyk pomarańczowy





OD PRODUCENTA:


Nawilżający Błyszczyk Pomarańczowy z linii kosmetyków naturalnych PAT&RUB LIPS
100% natury tak ważne na ustach!

  • Naturalnie pielęgnuje i chroni usta.
  • Działa nawilżająco i kojąco
  •  Dodaje blasku i rozświetla.
  •  usta będą nawilżone, odżywione i gładkie.
  • Aromat, pochodzący z naturalnych maseł i olejków eterycznych, urzeka i poprawia nastrój.
  • Kolor błyszczyk zawdzięcza naturalnym pigmentom.
  • Aromat nadaje olejek pomarańczowy.








KOMPOZYCJA:
  • olej winogronowy
  • olej rycynowy
  • wosk carnauba
  • olej migdałowy
  • masło pomarańczowe
  • olej jojoba
  • naturalny złoty pigment
  • olejek pomarańczowy




SKŁAD:

Ricinus Communis Seed Oil, Hydrogenated Castor Oil, Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Wax, Hydrogenated Vegetable Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Hydrogenated Olive Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Mica, Titanium Dioxide, CI 77891, Iron Oxide, CI 77491, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Linalool, Limonene, Citronellol, Citral



CENA:

45zł / 15 ml









MOJA OPINIA:

PLUSY:

  • jest wydajny, używam go od Spotkania Blogerek i nadal mi go sporo zostało : )
  • jego zapach jest cudny...czuć pomarańczę : )
  • usta przez dłuższy czas pozostają nawilżone
  • na jakiś czas odstawiłam masełko i muszę przyznać, że ten błyszczyk prawie mu dorównał : )
  • konsystencje ma idelną
  • bardzo dobrze stworzony aplikator z "dzióbkiem"
  • usta lekko się błyszczą po jego nałożeniu
  • nie skleja ust

MINUSY:

  • nie zauważyłam rozświetlenia
  • wiem, że tego błyszczyku nie stworzono do jedzenia..ale smaku nie ma za dobrego :P  ( przez przypadek sprawdziłam )
  • dosyć szybko znika z ust


Jak widać na zdjęciu błyszczyk na ustach jest niezauważalny : ) Jak na błyszczyk przystało mógłby być bardziej widoczny : D...no ale wszystkiego nie można mieć : )






OCENA:

4+  /  5

Jeżeli spotkam go kiedyś w promocji to z chęcią po niego sięgnę jeszcze raz, albo o zapachu różanym...o ten też by mógł być ciekawy : ) albo kawowy??







A jakie są Wasze doświadczenia z Pat & Rub? Macie swój ulubiony kosmetyk tej firmy? lub taki, którego nie polecacie??? : D



Pozdrawiam 
Monia;*


poniedziałek, 11 marca 2013

Mój Nowy ulubieniec to...









Dzisiaj chciałabym przedstawić moje przypadkowe odkrycie ; P W związku z tym, że otworzyli nową galerię w Poznaniu postanowiłam ją zwiedzić i przy okazji zauważyłam, że jest w niej Drogeria Hebe, której chyba wcześniej nie było w Poznaniu co mnie bardzo ucieszyło i akurat natknęłam się na dzień promocji z Revlon. Mam już podkład ColorStay, który jest moim ukochanym ulubieńcem !! no i postanowiłam zakupić puder tej serii w nadziei, że sprosta moim oczekiwaniom.Po kilku dniach i nocach stosowania mogę Wam przedstawić moją opinię pudru.







Revlon
ColorStay

Puder prasowany kolor 820 Light









OD PRODUCENTA:

  • Puder prasowany
  • Jedwabisty, beztłuszczowy puder,
  • zabezpiecza skórę przed świeceniem się nawet przez 16 godzin
  • Zapewnia matowe wykończenie makijażu
  • Doskonale wygląda zarówno nałożony na makijaż jak i na gładką skórę
  • Nie podrażnia, nie zatyka porów
  • Formuła bez talku i parabenów.










SKŁAD:

Mica, Bismuth Oxychloride (CI 77163), Zinc Stearate, Silica, Dimethicone, Nylon 12, Polymethyl Methacrylate, Polyethylene, Octyldodecyl Glycol Grapeseedate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Isododecane, TrimethylsiIoxysilicate, Lechithin, Hydrogenated Lecithin, Cymidium Grandiflorum Flower Extract, Serica (Silk), Malva Sylvestris Extract (Mallow), Lilium Candidum Bulb Extract, Lactobacillus/Eriodictyon Californicum Ferment Extract, Lauroyl Lysine, Synthetic Sapphire, Dimethiconol, Dimethicone/Silsesquioxane Copolymer, Triethoxycaprylylsilane, Phenoxyethanol, Sorbic Acid, May Contain ( /-): Mica, Iron Oxides (CI 77491, 77492, 77499), Titanium Dioxide (CI 77891). 















CENA:

Normalna cena to 65zł /8,4g   Mi udało się go kupić w HEBE 40 % taniej : D  Dlatego też się skusiłąm, bo jednak 65zł to troszkę dużo jak dla mnie.




 




OPAKOWANIE:

  • poręczne
  • małe i czarna
  • w środku znajdują się dwa "poziomy". Na górze mamy puder i połowę lusterka a pod pudrem skrytka na puszek materiałowy
  • bardzo łatwo się otwiera i nie ma problemu z nakładaniem pudru na pędzelek











MOJA OPINIA:

Jak zwykle chciałabym zacząć od plusów, ponieważ jest ich sporo : )

PLUSY:
  • kolor idealnie dopasowuje się do mojego koloru cery
  • nie podkreśla skórek
  • nie zatyka porów
  • matowy wygląd długo się utrzymuje i tylko raz musiałam przypudrować nosek
  • nie tworzy maski ani nic podobnego
  • bezzapachowy
  • poręczne pudełko z lusterkiem
  • Nie uczula


MINUSY:   
  • Jak dla mnie jest tylko jeden główny minus....cena !
  • no i mało dostępny...szczególnie, że mam bardzo jasną cerę ; )












MOJA OCENA:


Zasłużone 5 /5


















































A Wy miałyście okazję go wypróbować ??? Co o nim sądzicie?? : ))




___________________________________________________________________________________________




Na koniec trochę gadania  i zdjęć : ) Dzisiaj byłam w centrum, aby pozałatwiać kilka spraw i przy okazji zahaczyłam Super-Pharm i musiałam odebrać zaproszenia.





Mój mały zakup z S-P to maseczka do włosów blond silnie regenerująca. Jestem ciekawa jak się sprawdzi na moich włosach : ) miałam próbkę tej maseczki i byłam bardzo zadowolona : ) Jak tylko zobaczę pierwsze efekty to dam Wam znać : )













Głównym moim celem wyjścia do centrum był odbiór zaproszeń na Charytatywny Pokaz Mody FASHION PASSION LEOs vol3. Już nie mogę się doczekać !!!! Oczywiście relację zdjęciową zamieszczę ; ))














Pozdrawiam ; *
Monia : )





czwartek, 7 marca 2013

Clubbing z Bourjois












Witajcie w ten piękny i słoneczny poranek : ) Miło jest mieć na 12 zajęcia ; ) Dzięki temu mogę trochę nadrobić zaległości. Tak szybko mi czas leci, staram się jak najwięcej z dnia wyciągnąć i korzystać z pięknej pogody póki nauka się jeszcze nie zaczęła. Wiadomo, że jak już będzie bardzo ciepło i idealna pogoda na jeziorko to wtedy się zacznie ; P W tym semestrze czeka mnie licencjat i egzamin na magisterkę....będzie wesoło : )

Ale przejdźmy do tematu : P Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję tuszu, który otrzymałam od serwisu Ibeauty. Bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam swój nick na liście testerów, ponieważ na tym serwisie jeszcze nic nigdy nie wygrałam : ) Wzięłam udział w cyklicznych testach marki Bourjois. Muszę się przyznać, że nigdy nic nie kupowałam tej marki, ponieważ uważam, że jest to dość wysoka półka i nie jestem pewna czy cena jest adekwatna do jakości. Ale dzięki testowi może się przekonam do tej marki?? Czytajcie dalej.





Do testu otrzymałam :

Volume Clubbing Black Jack Mascara





OD PRODUCENTA : 



Może wpierw trochę o tuszu i jego właściwościach zapewnianych przez producenta :


  • intensywnie połyskująca czernią 
  • ze złotą poświatą. Formuła została wzbogacona o złote mikro drobinki,
  • Dwa pojemne zbiorniczki 
  • Dwie strefy zwiększające objętość,
  • wiele miękkich włókien, zapewnią jednolity efekt makijażu
  • ekstremalne, nawet 10-krotnie pogrubienie rzęs
  • nie tworzy grudek 
  • jest niezwykle wytrzymała także w gorącym i wilgotnym otoczeniu.









DOSTĘPNOŚĆ:

  • W drogeriach ( Super-Pharm )

POJEMNOŚĆ:

  • 9ml

CENA:

  • od 45-50 zł  ( teraz chyba w S-P jest promocja, ale nie jestem pewna ) : )











MOJA OCENA:




Hm..to może zacznijmy od plusów :
  • nie sypie się i nie tworzy pandy : )
  • pierwsza aplikacja jest bardzo łatwa
  • kolor czerni jest bardzo głęboki i intensywny
  • dość trwały



A minusy? trochę ich znalazłam :
  •  Gdy chcę nałożyć drugą warstwę rzęsy się strasznie sklejają i stają się twarde w dotyku i suche
  • nie podoba mi się szczoteczka, mogłaby mieć dłuższe włosie
  • za dużo tuszu wychodzi z pojemniczka
  • złote drobinki?? chyba nie ; ) nie widać ich wcale ; P
  • Cena !




Oceńcie sami...zdjęcia przed aplikacją i po... wg mnie szału nie robi : P







































A to efekt po drugiej warstwie...nie polecam..chyba, że chcecie mieć jedną wielką rzęsę : ) Ciężko się je rozczesuje.. i jak widać po drugiej warstwie grudki się tworzą.



 




MOJA OCENA:

nie będzie za wysoka..na pewno odejmę za sklejanie podczas drugiej warstwy i brak widocznych drobinek no i cenę ; ) znam lepsze tusze w tej cenie ; )

3+ / 5



A Wy już miałyście okazję wypróbować ten tusz??
Może trafiłyście na lepszy egzemplarz ?? ; D



Pozdrawiam
Monia ;**






Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...