czwartek, 21 września 2017

Zabieram was na Korfu !



WITAJCIE !!


Niedawno wróciłam z cudownych wakacji, które spędziłam na greckiej wyspie Korfu. Spędziłam tam bardzo miłe chwile oraz zobaczyłam wiele pięknych plaż i tymi widokami oraz moimi wrażeniami chciałabym się z wami podzielić. Mam nadzieję, że taki wakacyjny wpis wam się spodoba.


DASSIA


Przylecieliśmy na Korfu dość późno, ponieważ około godziny 23 więc za dużo czasu na zwiedzanie tego dnia nie mieliśmy i zdążyliśmy tylko przez okno busa zobaczyć Kerkierę ( stolicę wyspy) oraz przejść się wieczorem wzdłuż plaży niedaleko hotelu. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Dassia w hotelu Dassia Beach Hotel, który na prawdę polecam. Największym plusem hotelu jest widok jaki mamy z okien oraz na tarasie śniadaniowym/restauracji. Pokoje też były całkiem przyjemne, śniadanie smaczne a obsługa bardzo miła.

Wieczorami po powrocie ze zwiedzania codziennie chodziliśmy do pobliskiego hotelu, który co wieczór organizował zabawę oraz atrakcje dla każdego. Jednego wieczoru był pokaz tańca brzucha, żonglerka czy zabawa disco polo. Mimo iż miejscowość jest nieduża na prawdę każdy znajdzie tam coś dla siebie.


KERKIRA CZYLI CORFU TOWN



W sumie dwa pełne dni poświęciliśmy na zwiedzanie stolicy wyspy, na pewno warto po prostu zgubić się na starym rynku i zwiedzać niekoniecznie często uczęszczane przez turystów miejsca. Tak właśnie znaleźliśmy najlepszą restaurację, która nie była droga a porcje były na prawdę duże a rodzina, która nas obsługiwała była bardzo miła i zaproponowała nam ich domowe ciasto na deser.

Na pewno warto zwiedzić starą i nową twierdzę, które są pięknymi punktami widokowymi a zwiedzanie nowej twierdzy jest darmowe. Udało nam się też trafić na lokalny targ, gdzie było na prawdę sporo świeżych owoców morza oraz egzotycznych owoców i warzyw. Jeżeli chcecie poczuć prawdziwy gracki klimat polecam. Musicie też przygotować się na to, że uliczki są bardzo wąskie i za rogu w każdej chwili może wyskoczyć skuter czy motor. Nogi też muszą być przygotowane, bo czeka też dużo wzniesień oraz schodów.

W Kerkirze też jest ukryta mała i piękna plaża, która znajduje się w północnej części miasta. Trafiliśmy tam przez przypadek i spędziliśmy tam sporo czasu. Niedaleko jest znana restauracja wysunięta lekko w morze ( jednak na zamówienie mimo małej liczy osób trzeba trochę poczekać).

Wracając z Kerkiry do Dassia trafiliśmy na piękny mały kościół wysunięty dość sporo w morze. Przypomina on sławny kościół na południu stolicy jednak ciężko tam trafić.











ZACHODNIA CZĘŚĆ WYSPY



Jest to część wyspy, która słynie z pięknych zatok i lagun, które na prawdę warto zwiedzić. Woda według przewodników jest tutaj trochę zimniejsza, ale ja tego nie odczułam. Miejscowości jakie odwiedziliśmy to Paleokastritsa i Afionas. Polecam wykupić rejs po zatokach, jeżeli bardzo lubicie pływać i zwiedzać groty. Natomiast jeżeli chcecie zobaczyć jedno z piękniejszych miejsc na wyspie, czyli miejscowość Afionas i dwie zatoki z dwóch stron, które się stykają, to polecam ubrać dobre buty, ponieważ czeka was mała wspinaczka po kamienistej górze. Cała trasa nie jest długa ( około 15 minut) jednak w słońcu bez drzew jest dość wymagająca. Dodatkowo wioska, która niedaleko się znajduje jest dosłownie malownicza, ponieważ na każdym rogu znalazłam przynajmniej jedną osobę, która malowała obrazy z widokami z wyspy.




Afionas




PÓŁNOCNA CZĘŚĆ WYSPY



Z czego słynie ta część wyspy? Z wielu wysokich klifów i wzburzonej wody. Warto odwiedzić Peroulades i Logas Beach i plażę, która znika podczas przypływów, fale są tam dość mocne, jednak woda dość ciepła i przyjemna. na samym szczycie klifu jest restauracja i pomost ze szklanym dnem, gdzie każdy odbywał swoją sesję fotograficzną.


Warto też się udać do miejscowości ze słynnym kanałem miłości, sama miejscowość jest mała i bardzo przypomina Mielno w szczycie sezonu z wieloma budkami. Natomiast  sam kanał jest dość ciekawy i trochę ukryty w zachodniej części plaży. Wystarczy kamienistą drogą między krzakami przejść i naszym oczom ukazuje się piękny kanał miłości między wysokimi piaskowcami. Miejscowa legenda głosi, że panna która przepłynie kanał znajdzie w tym roku męża, jednak woda była tego dnia bardzo wzburzona i żadna osoba nie mogła tam wejść :(




Canal d'Amour


PÓŁNOC I WSCHÓD


Naszym celem ostatniego dnia zwiedzania wyspy była miejscowość położona na północy Kassiopi, po drodze postanowiliśmy zwiedzić wszystkie piękne plaże położone na północ od Dassi. Najbardziej do gustu przypadła nam długa i nawet czasami piaszczysta plaża w Ypsos. Plaża była bardzo długa a wzdłuż jej brzegu rosły palmy, widok trochę jak z pocztówki z Miami. Kolejna bardzo ciekawa plaża znajdowała się w Barbati, jednak była dość kamienista ale woda bardzo czysta i ciepła. Przy plaży znajdował się też dom pisarza słynny biały domek, w którym obecnie jest hotel i restauracja.

Na koniec wycieczki dotarliśmy do Kassiopi, która jest bardzo turystycznym miejscem, znajdują się w nim ruiny starego zamku ( należy uważać na węże, jednak ja żadnego na szczęście nie spotkałam). Plaże w tej miejscowości są bardzo malownicze i bardzo nudystyczne ;) Warto zajrzeć do restauracji Grill&Chill, gdzie zjemy bardzo smacznie, dużo i na prawdę za przystępne pieniądze. W tej miejscowości można udać się na rejs statkiem ze szklanym dnem i podziwiać piękne widoki.







KILKA RAD:


  • TRANSPORT- z Corfu Town praktycznie do każdego miejsca na wyspie jeżdżą autobusy, jednak my wybraliśmy skuter, który jest tam najlepszym środkiem transportu biorąc pod uwagę bardzo wąskie i kręte drogi, które nie są w najlepszym stanie. Za trzy dni zapłaciliśmy 50 Euro a przygoda niesamowita i niezależność.
  • JEDZENIE- Tradycyjne jedzenie znajdziemy praktycznie w każdej restauracji, jednak polecam iść tam gdzie chodzą Grecy i niekoniecznie przy głównej ulicy.
  • CENY- Musaka (7-8 Euro) Pita (2-3 Euro) Sałatka grecka ( 9 Euro ) Tzatzyki ( 4- 5 Euro) Wino ( w sklepie 3-6 Euro w restauracji trochę drożęj. Raz nam się udało kupić dzbanek 1,5L bardzo dobrego wina za 4 Euro) Bilet do Corfu (1,60 Euro) Lody ( 2 Euro gałka) Piwo ( 3-4 Euro). Wiadomo najlepiej nie przeliczać na złotówki : )
  • KĄPIEL W WODZIE- na prawdę radzę zakupić buty do chodzenie po kamieniach w wodzie, ponieważ 90% plaż jest dość kamienistych i można sobie nieźle stopy skrzywdzić. POLECAM !!
  • UWAGA NA MEDUZY- niestety ale pierwszego dnia poparzyła mnie meduza, nie jest to bardzo bolesne, jednak dość nieprzyjemne, ale mija po godzinie całkowicie.
  • FILTR 50 OBOWIĄZKOWO- słońce jest dość ostre i jeżeli nie chcecie pierwszego dnia się zjarać i później cały wyjazd cierpieć
  • ANGIELSKI- na szczęście nie musimy uczyć się greckich słówek przed wyjazdem, ponieważ po angielsku wszędzie się spokojnie dogadamy.
  • GDZIE MIESZKAĆ?- Polecam wschodnią część wyspy bliżej stolicy, ja bardzo zakochałam się w Dassi i mogę ją szczerze polecić.
  • POGODA- Jest wręcz codziennie gwarantowana, codziennie w cieniu było 30 stopni a w nocy minimum 24. Mimo np. przelotnego deszczu temperatura się utrzymywała.
  • PAMIĄTKI- Corfu słynie z produktów wykonanych z owocu kumkwatu ( nalewki, dżemy, cukierki), chałwa czy mydełka z prawdziwych oliwek.



W ostatni dzień pobytu pogoda diametralnie się zmieniła i wygoniła nas z wyspy. Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące wyspy, chętnie na nie odpowiem.

Pozdrawiam
Monia:*

piątek, 15 września 2017

LIMITOWANA seria MySecret !!!




WITAJCIE !!!


Przepraszam za dość długą przerwę ( prawie dwa miesiące ). Dość dużo się działo i nadal się dzieje, niedawno też wróciłam z wakacji na pięknej wyspie. Planuję zrobić mały przewodnik po tej wyspie oraz oczywiście wstawić jak najwięcej zdjęć. Co wy na to aby poczytać trochę o Corfu?

Dzisiaj przygotowałam dla was post z kilkoma nowościami z Drogerii Natura od marki my Secret a dokładniej chodzi o jesienną kolekcję paletek cieni w pięknych kolorach brązu i pomarańczy, oczywiście nie zabrakło też pięknych róży oraz burgundu. Planuję wrócić tutaj na bloga z nowymi makijażami przy użyciu tych pięknych paletek.


Cinnamon Rolls


W pierwszej kolejności chciałabym wam pokazać mojego ulubieńca z tej kolekcji, czyli paletkę w typowych jesiennych odcieniach. Jest to samowystarczalna paletka, ponieważ ten najjaśniejszy kolor spokojnie można dać pod łuk brwiowy i nadaje się do blendowania z innymi. Oczywiście muszę dodać, że są to cienie typowo matowe, na pewno znajdą swoje miłośniczki. Są dość mocno napigmentowane i bardzo przyjemnie się nimi pracuje.




Life on Mars


Druga paletka to też w sumie mój faworyt, czyli to co uwielbiam najbardziej...metaliczne cienie. Bardzo lubię dodawać nimi blasku makijażowi oka. Bardzo fajnie nakłada się je też palcem i na morko aby osiągnąć mocniejszy efekt.  Moje serce oczywiście skradł miedziany kolor, który będzie świetnie wyglądał w połączeniu z beżami czy brązem.







Violet Hills


Tutaj też mamy paletkę samowystarczalną a do tego w świetnych kolorach. Co powiecie na takie zestawienie kolorystyczne? Mi bardzo podoba się ten brudny róż, świetnie wygląda zblendowany w załamaniu powieki i dobrze się go łączy z innymi cieniami.












A na koniec dwa pojedyncze matowe cienie w numerach 523 i 522. 523, to dość intensywny i mocny kolor coś pomiędzy ciemnym brązem i oberżyną a 522 to marchewkowa pomarańcz, której jeszcze nigdy nie miałam w swojej kolekcji więc jestem niej bardzo ciekawa.








Na koniec muszę dodać, że jest to seria LIMITOWANA więc jeżeli wpadł wam w oko jakiś produkt, to szybko biegnijcie do Drogerii Natura ! Cena tych potrójnych paletek to tylko 16,99zł a tych pojedynczych 6,99 zł.

Pozdrawiam
Monia;*

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...