piątek, 29 stycznia 2021

Fryzury ślubne 2020, czyli trochę o podsumowaniu pracy.



Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o mojej pracy.  Część z was wie, że mam swój salon i zajmuję się makijażem oraz fryzurami Panien młodych oraz ich gości. Mimo tego, że pandemia trochę pokrzyżowała w tym roku plany weselne to i tak głównie w sierpniu sporo z nich się odbyło. Pamiętam, że śluby odbywały się wtedy od wtorku do niedzieli, był to dość szalony miesiąc. Jednak bardzo się cieszę, bo sporo fryzur udało się wykonać. Chciałbym wam pokazać na co głównie decydowały się panny młode i trochę podsumować ten sezon.

Zauważyłam, że mimo dużych ograniczeń co do liczby gości praktycznie wszystkie panny młode nie chciały rezygnować ze swoich marzeń i sprawić aby zapamiętać ten dzień do końca życia. Były to czasami śluby nawet na 6 osób a jeżeli można było to na 50.  

Tak jak w tamtym roku było dużo wysokich upięć typu kok lub bogatych zdobień, tak w tym roku około 90% Panien młodych postawiło na luz i swobodę w formie loków z lekkim podpięciem.  Zazwyczaj na nie nie stawiały, ponieważ nie są wygodne przy całonocnych tańcach. Jednak w tym roku przyjęcia były na luzie bez większych wymagań. Cieszę się, że mogłam w tym roku sprawić, że chociaż trochę ten dzień mógł być normalny. 

Poniżej znajdziecie kilka moich fryzur z 2020r. Czy w tym roku też miałyście swój ślub lub na jakimś byliście? 

O mojej relacji z własnego ślubu cywilnego w tym roku znajdziecie TUTAJ.

Zapraszam też na mój Instagram, tam znajdziecie więcej moich fryzur oraz makijaży. iNSTAGRAM















Monika ;)
 

poniedziałek, 25 stycznia 2021

Polskie góry pierwszy raz zimą. Wyprawa na Śnieżkę.

 


Osoby, które mnie dobrze znają wiedzą, że długo na miejscu nie usiedzę i z chęcią jak jest tylko okazja to uwielbiam "gdzieś pojechać". Tym razem nasza spontaniczna wycieczka jednodniowa padła na Karpacz. Śniegu dzień przed wyjazdem dużo tam spadło a na niedzielę zapowiadali idealną, ale mroźną pogodę na wyjście w góry. 

Po spakowaniu wszystkich potrzebnych gadżetów i ciuchów wyruszyliśmy w trasę do Karpacza. Naszym głównym założeniem było wyjście po prostu na przyjemny spacer w stronę Śnieżki. Przeanalizowaliśmy dokładnie bezpieczne szlaki, pomogła nam w tym aplikacja MAPY.CZ, którą Wam bardzo polecam. Są naniesione na niej wszystkie szlaki, dzięki niej na pewno nie zgubimy się i znajdziemy idealny szlak dla nas.

Nie udało nam się dotrzeć na sam szczyt, jedynie do Schroniska Strzecha Akademicka, ale widoki w czasie naszego spaceru były obłędne! Co chwilę powtarzałam, że tu jest pięknie i czułam się jak w krainie lodu. Wszystko wyglądało na takie nietknięte i delikatne. Nigdy wcześniej nie widziałam takiej zimy w górach.

SZLAK:

- Wyruszyliśmy ze Świątyni Wang głównie niebieskim szlakiem
- Przed samym wejściem do Parku kupiliśmy kijki i to była najlepsza decyzja tego dnia. Nie wiem jak ludzie mogli sobie poradzić na tym szlaku bez nich.
- Było dużo śliskich miejsc zwłaszcza z powrotem. Dużo ludzi wybrało powrót a dokładniej zjazd z jabłuszkiem aż na koniec szlaku. Przez to droga była dość śliska i kijki były niezbędne
 - Na trasie minęliśmy na prawdę tłumy ludzi !! W tym też rodziny z małymi dziećmi a nawet takimi bobasami. To chyba było trochę nieodpowiedzialne, bo nie była to w 100% bezpieczna trasa dla takiego maluszka

RESTAURACJE I HOTELE


- Dzień po powrocie widziałam reportaż w TV o Karpaczu i otwartych restauracjach od poniedziałku. Tak naprawdę były one otwarte wcześniej, nawet nie kryły się one zbytnio z tym i wystawiali szyld " otwarte zapraszamy do środka do stolika"
- Pod hotelami było dużo samochodów z obcymi rejestracjami
- Ludzi na ulicach całkiem sporo było
- Dla osób, które wybrały się spontanicznie i chciały by jednak nocować i coś zjeść na pewno nie było żadnego problemu
- Czy schroniska są otwarte ? I tak i nie :) Można było coś kupić na zewnątrz a później wejść do środka dziwnym wejściem i tam się zagrzać i skorzystać z toalety. Polak potrafi obejść każde prawo


Zapraszam do fotorelacji, dajcie znać czy też byliście niedawno w górach? Czy udało Wam się skorzystać z zimowej pogody?




















Monika :)

piątek, 22 stycznia 2021

Pozytywna strona wirusa? Rozbudzenie kreatywności, czyli trochę o włóczce.

 




Kiedy zamknęli pierwszy raz wszystkie salony fryzjerskie i kosmetyczne w tym niestety też mój już wtedy zaczęłam się zastanawiać co robić z wolnym czasem i jak można zarobić. Wiedziałam już wtedy, że na pewno od Państwa dużo nie dostaniemy o ile coś w ogóle. Na szczęście otworzyli nas i mogłam wrócić do pracy, jednak skoro nie było ślubów i wesel, to nie było też panien młodych, które mogłabym czesać i malować. Sytuacja zmusiła do mocnego zastanowienia się co robić w wolnym czasie i po rozmowie z koleżanką zaczęłam oglądać filmiki na youtube o szydełkowaniu. Postanowiłam kupić cały zestaw i kilka kolorów włóczki. Bardzo cieszyłam się jak przyjechała do mnie paczka i od razu zaczęłam działać. Zaczęłam od jednej czapki, później szalik do kompletu. Oczywiście dla męża zrobiłam zestaw, dla mamy czy teściowej. Tak się wkręciłam, że przerzuciłam się na coś co bardzo uwielbiam, czyli torebki.

Nie sądziłam ile radochy sprawia gotowa torebka czy czapka a ile dodatkowej dumy. Koleżanka poprosiła mnie o małe wyzwanie, czyli o zabawkę. Miała to być Myszka Minnie. Byłam bardzo zadowolona, że tak wszystkim się spodobała i wykonałam ich aż trzy. Kolejnym sukcesem przed świętami okazały się renifery, które pokochała moja rodzina i też chyba 4 w ciągu tygodnia zrobiłam. Osobiście chyba moją ulubienicą była Smerfetka i trochę smutno było mi się z nią rozstać.

Jeszcze pół roku temu jakby ktoś mi powiedział, że będę szydełkować głośno bym się zaśmiała. Nie sądziłam, że potrafi to tak relaksować i sprawiać, że łatwiej przetrwać czas koronawirusa.

Czy Wy też znaleźliście w sobie jakiś nowy talent lub pasję? Czy jakiś pozytywny aspekt kwarantanny odkryliście? Ja muszę się przyznać, że od marca zaczęłam trenować taniec brzucha, ale o tym może kiedy indziej :)

Poniżej kilka moich prac:











Dajcie znać jak to u Was z nowymi pasjami :)

Monika


poniedziałek, 18 stycznia 2021

Jest zima! Czas na nawilżenie z Avene.

 



Czas na kolejną recenzję, co powiecie na balsam do ciała? Jest zima, suche powietrze i podrażnienia się pojawiają więc idealny czas na porządny nawilżający balsam. W ramach współpracy z Wizaż otrzymałam do testów kosmetyk firmy Avene. Zawsze uważałam markę za bardzo porządną i sprzedającą dobre jakościowo kosmetyki, czy i tym razem tak było? Zapraszam do recenzji.




 Avene XeraCalm A.D Krem-Balsam Uzupełniający Lipidy



GŁÓWNE INFORACJE:


- Krem stworzony z myślą o skórze suchej, skłonnej do atopii lub swędzenia. 
- Uzupełnia lipidy i gwarantuje ukojenie. 
- Posiada właściwości przeciwświądowe. 
- Formuła produktu zapewnia delikatne działanie, bez podrażnień. 
- Wzbogacony wodą termalną Avene. 
- Kosmetyk zamknięty został w wygodnym opakowaniu z pompką. 
- Pojemność: 200ml

CENA REGULARNA :
- w internecie znajdziemy go od 45 zł do nawet 70 zł




MOJA OPINIA:

Zacznę wyjątkowo od minusów, ponieważ denerwowało mnie to, że po ściągnięciu zatyczki nie mogłam postawić balsamu, tylko położyć. Nie było to dość wygodne.

PLUSY:

- Zapach jest niewyczuwalny - dla niektórych był by to minus, jednak uważam, że jeżeli kosmetyk spełnia swoje zadanie to zapach nie ma dla mnie aż tak mocnego znaczenia

- wygodna pompka, która nie da nam za dużo produktu na raz, mam większą kontrolę nad tym

- bardzo dobrze się wchłania pozostawiając skórę nawilżoną

- idealny po goleniu nóg, niweluje podrażnienia mojej delikatnej skóry

- balsam jest bardzo gęsty i treściwy

- czytałam, że dużo osób z AZS go chwali, ja nie mam tego problemu, ale warto spróbować jeżeli macie taką przypadłość




Mieliście okazje go wypróbować? Jeżeli nie to jaki balsam się u Was najlepiej sprawdza? Ja do tej pory jeszcze nie znalazłam takiego, gdzie bym od razu powiedziała WOW! Ten z Avene jest dobry i świetnie się spisuje, gdyby cena była niższa na pewno bym do niego wróciła.

Monika

piątek, 15 stycznia 2021

Chorwacja, czyli co warto wiedzieć? Podsumowanie wakacji.

 


Czas na małe podsumowanie naszej wyprawy autem do Chorwacji. Postanowiłam w kilku punktach Wam przedstawić najważniejsze informacje, ciekawe miejsca oraz przybliżone koszty. Wiem, że nie wiele osób zdecydowałoby się na wyprawę autem przez pół Europy i to w czasach wirusa, też należałam do takich osób, ale nie żałuję. Mogę Wam napisać, że czułam się bezpieczniej w Chorwacji niż w Polsce. Wszyscy bardzo przestrzegali dystansu i prawa a do tego było na prawdę pusto, w miejscach bardzo turystycznych czasami nie było nikogo. Dzięki temu można było zrobić na prawdę ładne zdjęcia i na spokojnie podziwiać.

Fotorelacja 1

Fotorelacja 2


1. ODWIEDZONE MIEJSCA:

-ZAGRZEB

-ZADAR

-SZYBERNIK

-PARK NARODOWY KRK

-WYSPA KRKA-BASKA

2. CENY W CHORWACJI

Ceny bardzo różnią się od regionu. Najdroższa była oczywiście stolica, powiedziałabym, że im dalej na południe tym drożej. Czasami cena za zwykły magnes była na prawdę wysoka i można byłoby za to kupić mały obiad.

Alkohole były stosunkowo tańsze niż w Polsce. Bardzo polecam kupować też w lokalnych cukierniach burki, które występują w wielu wersjach. Mi najbardziej przypadł do gustu na ostro z mięsem. Koszt takiego burka to 2-3 E.

Wejściówki do muzeum były dość drogie i na nie się nie zdecydowaliśmy. Wejście do parku KRK to koszt w sezonie 200 kun, czyli  120 zł/os.

Paliwo najdroższe było oczywiście w okolicach stolicy, ale za dużo nie różniło się od tego w Polsce.

Posiłki w Chorwacji chyba tak jak w każdym kraju znajdziemy i tanie i drogie restauracje. Zazwyczaj za obiad dla dwóch osób z winem i napojami to koszt 60-80 zł


3. CIEKAWOSTKI

- Przy drodze często znajdziemy malutkie stragany z owocami oraz drzewkami

- Naprawa przebitej opony przebiega dość szybko i tanio ( około 30-40 zł)

- W większości wiosek znajdziemy rodzinne winnice, które lokalni chętnie pokażą. Cena wina w takiej winnicy to około 12 zł.

- W Chorwacji bez problemu dogadamy się po angielsku jak i po polsku ;)

- warto wyjechać z miasta i zobaczyć jak różna jest roślinność w Chorwacji

- Tunel ciepło-zimno to ciekawe zjawisko. Jest dość długi a różnica temperatury jak jechaliśmy wynosiła czasami nawet 15 stopni.

- FKK - jeżeli zobaczycie, że przy plaży są takie oznaczenia, możecie się spodziewać plaży dla nudystów. Ja o tym nie wiedziałam przed wyjazdem, a warto wiedzieć :)

- nurkowanie - warto ze sobą zabrać maskę do nurkowania, ponieważ nawet blisko plaży można znaleźć ogromne ławice ryb.

- jeżowce i kamienie- należy pamiętać o butach do wody, to na prawdę zbawienie i ratunek dla naszych delikatnych stóp

- Nauka języka. Dziwne jest to, że pierwszy raz po powrocie z zagranicy mam ogromną chęć nauczenia się chorwackiego. Ściągnęłam aplikację i działam ;)

- Warto przyjechać własnym autem lub je wypożyczyć. Ja nie należę do osób, które potrafią w jednym miejscu wysiedzieć za długo.

- pokrowiec na telefon wodoszczelny- Bardzo polecam jego zakup, ponieważ można pod wodą zrobić niezapomniane zdjęcia!!




4. RESTAURACJE i HOTEL

-Szybernik - Szibernik More- kuchnia lokalna, duże porcje i przemiła obsługa

- Zadar- Lokalny market+ fish market, świeże warzywa, owoce, ryby, pieczywo, ale trzeba iść na prawdę z rana, później koło 10:00 raczej nic już nie zobaczymy

- Obiady i śniadania mieliśmy wykupione w naszym hotelu, który Wam serdecznie polecam - Villa Plat. Codziennie coś nowego i dużo lokalnej kuchni.


5. JAKIE PLAŻE POLECAM?

- O dziwo najbardziej spodobała nam się plaża nudystów, oczywiście nie z powodu jej przeznaczenia ( haha ) Chodzi o to, że bardzo mało ludzi tam było, woda ciepła i spokojna, pełna ciekawskich ryb i delikatnych kamyków. - Plaža Punta Skala. Trochę czułam się skrępowana na początku, ale okazało się, że 90% ludzi było w strojach kąpielowych i też zdziwionych, że jest to plaża nudystów.

- Jeżeli lubicie pływać na desce i dość mocny wiatr to polecam -Plaža Ždrijac- woda jest dość długo płytka w jednym miejscu i można spokojnie z kilometr wejść do wody, idealna dla małych dzieci

- Najpiękniejsza plaża jaką widziałam z lazurową wodą to- Vela plaža Baška

- Plaża w miejscowości Sradin, gdzie wypływa stateczek do wodospadów jest też całkiem przyjemna i dobrze przygotowana. Dodatkową atrakcją są łabędzie, które lubią towarzyszyć plażowiczom. Nie jest ona nad morzem, ale warto tam odpocząć po wędrówkach.







Czy bym pojechała jeszcze raz? Oczywiście !! W głowie już układam plan co zobaczyć następnym razem, jakie miasta i regiony zobaczyć. Od Chorwacji można się uzależnić!!


Monika

wtorek, 12 stycznia 2021

Chorwacja, czyli wakacje samochodem 2/2

 


Czas na drugą część naszych Chorwackich wakacji. Po wyjeździe z Zagrzebia naszym kolejnym celem był Zadar, to tam mieliśmy spędzić kilka nocy. Zdecydowaliśmy się na hotel bardzo blisko morza, aby wieczorami chodzić na zachody słońca z lampką wina i jak się okazało poszukiwać krabów.


ZADAR


Nie mieszkaliśmy w centrum miasta, tylko w wiosce obok a dokładniej w Kozino. Była to bardzo mała i spokojna miejscowość, będąc bez samochodu raczej bym się na nią nie zdecydowała, ponieważ jest daleko od centrum Zadaru. Jednak jak zależy nam tylko na ciszy, basenie i bliskim dostępie do morza, to jak najbardziej.

Sam Zadar jest na pewno wart zwiedzenia, zwłaszcza stare miasto, które znajduje się na półwyspie. Należy pamiętać, że parking jest bardzo drogi i ciężko tam zaparkować, jest jednak darmowy parking obok Kauflandu. Zgadzam się, że wszystkie atrakcje typowo turystyczne są warte zobaczenia, np. organy morskie, których nigdzie wcześniej nie widziałam. Park w pobliżu starego miasta w upalne dni jest zbawieniem a dodatkową atrakcją są wszędobylskie jaszczurki. 

Wybierając się na plażę należy pamiętać o butach do wody, nie tylko z powodu kamieni ale jeżowców, które są praktycznie wszędzie. Nie mogę zapomnieć jak zachwycałam się śródziemnomorską roślinnością, kiwi było wszędzie, tak samo figi czy granaty. Jestem wielką fanką kwiatów, dlatego w tym roku postanowiłam do domu kupić drzewko granatu i oliwne i w naszym przyszłym domu zrobić ogród zimowy i mieć małą Chorwację w domu.








KANION

Tak jak już pisałam lubię na blogach znajdować atrakcje i to właśnie na jednym z nich odkryłam to miejsce, czyli Kanion zrmanja. Bardzo mało przewodników o nim wspomina i zbytnio nie zaciekawia opisem a według mnie jest to najlepsza atrakcja jaką zobaczyłam w całej Chorwacji !!! Sam dojazd jest już przygodą, zaczynając od przejazdu ogromnym mostem Maslenički most novi i później drogą, która jest zamykana czasami aż po szutrową mocno kamienistą drogę nad sam kanion. Jeżeli macie delikatny samochód polecam go zostawić przy głównej drodze. Sam piasek jest tam czerwony a widok jak z prawdziwego westernu. Dla znawców filmów, to tam nagrywano znanego  Winnetou. Krajobraz mnie na prawdę zachwycił, z jednej strony kanion a z drugiej strony wysokie skaliste góry, można na prawdę poczuć się jak w filmie.









SZYBERNIK


Kolejnym naszym przystankiem było miasto znane z Gry o Tron, nie jesteśmy mocnymi fanami serialu, ale warto zobaczyć te miejsca i porównać je z fikcją. Co jest wyjątkowego w tej miejscowości? Chyba tak jak we wszystkich .... stare miasto całe z kamienia, dosłownie całe!!! Rośliny są głównie w donicach. Ma to dużo minusów, ponieważ jest przez to dość ślisko nawet jak jest sucho, no i jest dość gorąco, ponieważ kamienie się szybko nagrzewają. Widać, że tam żyją z turystyki i z faktu nagrywania tam serialu. Bardzo polecam iść na wybrzeże do portu i tam zjeść obiad. Jest tam świetna knajpka, gdzie bardzo lubią Polaków, porcje mają ogromne, ceny przystępne i jadłam tam najlepsze risotto z owocami morza....do tej pory pamiętam ten smak. Sibenik More









KRKA PARK NARODOWY I WODOSPADY

Jest to chyba mój numer dwa w Chorwacji, zaraz za kanionem. Jak się tam dostać? Najlepiej przyjechać do miejscowości Skradin i tam kupić bilet wstępu do parku. Będzie tam na nas czekać stateczek, którym popłyniemy 20-25 min przez park aż prawie pod sam wodospad. Na miejscu znajdziemy budki z jedzeniem czy pamiątkami a tuż za nimi przepiękny a wręcz bajkowy widok wodospadów. Główny z nich Skradinski Buk waterfall jest największą atrakcją. Nam się udało kąpać praktycznie w wodospadzie, wiem że od tego roku nie będzie to niestety już możliwe. Dodatkowo możemy zwiedzić okolicę wodospadu przechadzając się drewnianymi pomostami. Jest tam cudownie i egzotycznie.








WINNICA, RIJEKA I BASKA

Po drodze do nowego miejsca noclegu, czyli okolic Rijeki postanowiliśmy spełnić nasze małe marzenie, czyli zwiedzić prawdziwą rodzinną winnicę. Właściciele chętnie nas oprowadzili po niej i opowiedzieli o swoich winach, było to na pewno świetne doświadczenie i polecam to każdemu!

Rijeki nie zwiedzaliśmy, ponieważ uznaliśmy, że jest to dość przemysłowe miasto i bardziej nowoczesne. Zdecydowaliśmy, że ostatni dzień poświęcimy na wyspę Krk ( nie mylić z wodospadami ). Jest to największa wyspa w Chorwacji na którą prowadzi niby znany most. Słyszałam, że pobierają opłatę za przejazd, ale nam udało się przejechać za darmo. Na wyspie udaliśmy się do najbardziej znanej miejscowości, która słynie z pięknej turkusowej wody, czyli do Baski. Byłam w ogromnym szoku, gdy ją zobaczyłam, jeszcze takiej rzeczywiście nigdzie nie widziałam.











W kolejnym wpisie w pigułce przedstawię Wam wszystkie przydatne informacje oraz adresy. Zauważyłam, że takie fotorelacje są dla mnie miłym wspomnieniem i chętnie wracam do swoich emocji i wrażeń. Mam nadzieję, że i Wam się je miło czyta i ogląda. Mam nadzieję, że te wakacje będą bardziej normalne, ale gdyby nie wirus tak szybko chyba bym się nie zdecydowała na wakacje samochodowe.

Monika

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...