wtorek, 27 lutego 2018

Nowa limitowana seria kosmetyków KOBO




WITAJCIE!


Czas na nowości kosmetyczne w mojej kolekcji. Kilka dni temu odebrałam paczkę, była dość ciężka więc tym bardziej nie mogłam się doczekać aby ją rozpakować. Moim oczom ukazały się trzy piękne pudełka, jak na biżuterię. Okazało się, że to nowa limitowana edycja kosmetyków marki KOBO. Oczywiście znajdziecie je stacjonarnie w Drogerii Natura oraz na stronie internetowego sklepu marki KOBO. Jeżeli jesteście jakie kosmetyki znalazły się w mojej paczce zapraszam do dalszej części wpisu. Oczywiście już ostro wzięłam się za testy!!




W całej nowej kolekcji znajdziemy wszystko co potrzeba do wykonania makijażu od bazy przez cienie, pudry, pomadki czy maskary. Część produktów jest też sygnowana wizerunkiem polskiego makijażysty. Dużo więcej o produktach na pewno będę mogła wam powiedzieć jak tylko zakończę testy. Na pewno od razu wrzucę recenzję na bloga. W pierwszej kolejności oczywiście pójdą cienie i pomadki, które wyglądają na prawdę elegancko.





  • PODKŁAD MATUJĄCY 39,99 zł

Od razu rzuciło mi się w oko to, że najjaśniejszy kolor jest na prawdę porcelanowy więc na pewno sprawdzi się u dziewczyn, które mają problem ze znalezieniem najjaśniejszego odcienia podkładu.




  • PŁYNNY KOREKTOR KAMUFLUJĄCY 19,99 zł




  • MINERALNY PUDER PRASOWANY 34,99 zł






  • MATUJĄCY PODKŁAD O LEKKIEJ KONSYSTENCJI 44,99 zł







  • MINERALNY PODKŁAD SYPKI 29,99 zł







  • MINERALNY KOREKTOR SYPKI 24,99 zł






  • PIGMENT SYPKI 22,99 zł





  • POMADKA DO UST Z SATYNOWYM POŁYSKIEM 26,99zł 18,99 zł







  • MATOWA POMADKA W PŁYNIE 19,99 zł







  • METALICZNY CIEŃ W PŁYNIE 24,99 zł 17,49zł





  • BAZA POD MAKIJAŻ ILLUMINATING  24,99 zł







  • PALETA 9 POMADEK W PŁYNIE 59,99zł 41,99zł








  • PALETA 9 CIENI DO POWIEK MY FAVORITE COLORS  59,99zł







Jak wam podoba się nowa kolekcja marki KOBO? Oczywiście to tylko część produktów, ponieważ bazy, cienie czy korektory mamy w różnych wersjach czy kolorach. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzą w praktyce. Osobiście bardzo lubię tą markę i jeszcze mnie nie zawiodła, dlatego już nie mogę się doczekać aby podzielić się z wami moją opinią.

Pozdrawiam
Monia:*


piątek, 23 lutego 2018

Moi metaliczni ulubieńcy !



WITAJCIE!!


Czas na moich ulubieńców. Dawno się nie dzieliłam z wami moją ulubioną kolorówką. Jednak niedawno odkryłam super metaliczne cienie, które używam teraz praktycznie przy każdym makijażu. Nie są to może kosmetyki z najwyższej półki cenowej, ale na pewno z najwyższej półki jakościowej. Uwielbiam cienie metaliczne / foliowe, które pięknie grają światłem. Jeżeli jesteście ciekawe jak spisują się u mnie cienie MySecret te pojedyncze oraz te w małych paletkach, zapraszam do dalszej części wpisu.






LITTLE STAR ORAZ CHILLY CHOCOLATE

W pierwszej kolejności chcę wam pokazać bardzo urocze i zgrabne paletki cienie foliowych / metalicznych. Jedna ma bardziej stonowane kolory i świetnie nadające się do rozświetlania makijażu oka. Druga z kolei jest nieco mocniejsza i posiadająca takie jesienne kolory. Na żywo mienią się w różnych odcieniach. Zakochałam się w Chilly Chocolate w kolorze miedzianym! Jest to chyba najczęściej używany przeze mnie odcień. Czy wy też uwielbiacie taki kolorki?






GLAM&SHINE

No i czas na pojedyncze cienie, które po pierwsze zajmują mało miejsca a dzięki płaskiemu kształtowi można je łatwo przechowywać. Moim ulubieńcem jest kolorek numer 13, delikatne stare złoto, które pięknie gra z brązami. Oczywiście pozostałe kolorki też są piękne i na prawdę dobrze się nimi pracuje. Można nakładać je pędzlem, jednak najlepszy efekt otrzymuje nakładając go po prostu palcem i rozcieram, wtedy na powiece otrzymuję jednolitą taflę!

Cena takiego pojedynczego cienia to 13 zł i zapewniam są warte każdej złotówki ! Jednak bardziej opłaca się kupić paletkę 3 cieni, ponieważ kosztuje 18,60zł.








 A wy macie swoje ulubione metaliczne cienie? Kiedyś bardzo lubiłam cienie foliowe MUR, jednak chyba to te bardziej podbiły moje serce. Miałyście może okazję je wypróbować?

Pozdrawiam
Monia:*

poniedziałek, 19 lutego 2018

Nowa pasja! Zabawa lalkami?


WITAJCIE!

Dzisiejszy wpis będzie trochę inny. Dlaczego? Chciałabym w wami podzielić się moją nową pasją, którą nie koniecznie jest zabawa lalkami a dokładnie zabawa jej włosami. Od kilku lat jestem makijażystką i wykonuje między innymi makijaże ślubne. Uznałam, że warto jest uzupełnić wachlarz usług o wykonywanie fryzur ślubnych. Na początku podchodziłam do tego dość sceptycznie i czułam się trochę jak mała dziewczynka, która bawi się lalkami. Jednak z każdą wykonaną fryzurą na mojej lalce czułam satysfakcję i bardzo mi się to spodobało.

Zakupiłam główkę fryzjerską w internecie, trochę żałuję że nie w stacjonarnym sklepie. Według opisu lalka ma w 100% naturalne włosy, jednak nie są one miłe i przyjemne w dotyku. Nie są niby złe, ale chyba muszę dla niej zainwestować w dobrą odżywkę nawilżającą. Według opisu może też włosy poddawać obróbce termicznej, jednak po zrobieniu loków włosy wyglądały jeszcze lepiej. Dlatego taka mała sugestia dla was, lepiej zainwestujcie kilka złotych więcej i kupcie wyższej jakości lalkę.

Wracając do głównego tematu, chciałabym wam pokazać kilka moich ostatnich fryzur. Jak tylko mam chwilę próbuję zrobić coś nowego i o jeden stopień cięższego. Na YouTube jest na prawdę dużo kanałów, które pokazują krok po kroku jak wykonać nawet bardzo skomplikowane fryzury. Bardzo się w to wkręciłam i mam nadzieję, że uda mi się niedługo pójść na kurs i dowiedzieć się kilku ciekawych trików związanych z lepszą trwałością fryzur. Trzeba się rozwijać, nie można stać w miejscu.







Są to moje początki więc bądźcie wyrozumiałe. A wy co nowego ostatnio zrobiłyście? Macie plany na własny rozwój?
Pozdrawiam
Monia:*

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...