piątek, 9 lutego 2018

Weekend w Budapeszcie !



WITAJCIE!!


Dzisiaj przychodzę do was z mniej kosmetycznym a bardziej podróżniczym postem. Kilka dni temu miałam okazję być w stolicy Węgier, czyli Budapeszcie. Był to prezent urodzinowy więc bardzo byłam podekscytowana wyjazdem i nie mogłam się doczekać aby zjeść moje ulubione danie, czyli gulasz po węgiersku na Węgrzech....no i marzenie się spełniło!! Jeżeli jesteście ciekawi moich wrażeń oraz wskazówek zapraszam do dalszej części wpisu.



DOJAZD


My przylecieliśmy z Warszawy do Budapesztu w poniedziałek. Lot był bardzo krótki i trwał niecałą godzinę. Jest to na pewno wygodniejsza opcja niż przyjazd samochodem, którym byśmy tu jechali około 10-12 h w zależności od trasy. Przywitała nas całkiem przyjemna pogoda około 1 stopnia na plusie i słoneczko. Idealna pogoda do zwiedzania. Lotnisko jest bardzo dobrze skomunikowane z centrum i możemy się do niego dostać dwoma liniami autobusu. Jeden jedzie bezpośrednio do centrum ( około 45-50 min ) a drugim dojedziemy na obrzeża centrum i tam przesiadamy się na linię metra numer 3. Dzięki temu omijamy większość korków, jeżeli podróżujemy w godzinach szczytu.

Na ten bezpośredni autobus musimy kupić osoby bilet w biletomacie przy wyjściu z lotniska a drugi działa w ramach biletu dobowego, który na prawdę opłaca się kupić, ponieważ obejmuje każdy rodzaj komunikacji miejskiej ( trolejbusy, metro, busy i tramwaje).
  • Bilet 24h - 1650 HUF czyli około 25 zł ( zwraca się już przy 5 biletach. Jednorazowy kosztuje 300 HUF)
  • Bilet 72 h - 4950 HUF czyli 65 zł
Radzę kupić bilet i na nim nie oszczędzać, ponieważ w mieście jest bardzo dużo kontrolerów. Przy wejściu do metra nie ma bramek, tylko panowie, którzy wyrywkowo sprawdzają bilety. Na każdej stacji jest ich uwaga 6 !!! Plus kontrolerzy główni, którzy są ubranie po cywilnemu. Jest to dość rzadko spotykane zjawisko.



CO WARTO ZOBACZYĆ ?


Nie mieliśmy za dużo czasu na zwiedzanie, więc wybraliśmy takie kultowe miejsca i zostawiliśmy oczywiście sporo punktów do zwiedzenia na kolejny raz...może wiosną? To wtedy to miasto wygląda idealnie, ponieważ ma dużo parków i zieleni.
  • Food Market - jest to chyba najciekawsze miejsce i jest w nim sporo turystów jak i mieszkańców. Znajdziemy tutaj wszystko od owoców, warzyw, przez tradycyjne papryki, mięsa, upominki, serwetki z koronki i oczywiście jedzenie. Zjemy tutaj tradycyjne dania i te bardziej popularne. Jednak musimy się liczyć z tym, że za dużo miejsca i wygodnie nie będzie. Jest dość gwarno więc i na ciszę nie ma co liczyć. Jeżeli szukacie pamiątek to zapraszam na pierwsze pięto na sam środek. Znajdziemy tam magnesy za 300-600 HUF a nie tak jak w innych miejscach za 1000 a nawet za 1600HUF !!
  • Parlament - jest to kolejne miejsce, z którego Węgrzy są bardzo dumnie. Jest na prawdę piękny i ogromny. My bilety kupiliśmy na miejscu około 40 minut przed zwiedzaniem. Na pewno w szczycie sezonu trzeba zrobić to wcześniej. Całe zwiedzanie trwa dość krótko około 45 minut. Niestety zostaliśmy wpuszczeni do małej ilości sal, ale i tak ogrom tego budynku zapiera dech! Zwiedzanie jest z przewodnikiem i słuchawką na uchu, my wybraliśmy język angielski. Cena wstępu dla uczniów do 24 roku życia to około 1300 HUF a dla dorosłych około 2300 HUF.
  • Pałac - my wybraliśmy się na wzgórze, na którym znajduje się budynek wieczorem, ponieważ panorama wieczorna jest niesamowita. Każdy budynek jest pięknie oświetlony! Na samą górę wjechaliśmy kolejką, jednak jest też opcja na pieszo. Teren pałacu jest ogromny a niedaleko znajdują się inna stare kamienice. 
  • Baszta Rybacka - obok niej znajduje się piękny kościół prawosławny, który jest na prawdę zadbany i dosłownie bielutkie ma ściany. Baszta jest na zboczu więc z jej wieżyczek mamy piękny widok na miasto. Na terenie baszty jest sporo altanek i ozdobnych murków. Bardzo polecam to miejsce.

  • Zabytkowy most - warto się nim przejść wieczorem i podziwiać widok miasta. Obok niego jest też tzw. Biały Most, który jest bardziej nowoczesny, tzw. most wiszący. Polecam się przejść wszystkimi mostami. My łącznie jednego dnia robiliśmy około 20 km pieszo.
  • Cytadela  ( Wzgórze Gellerta i pomnik )- Nad miastem wznosi się piękne wzgórze skalne a na nim cytadela oraz kilka pomników w tym jeden wznosi się pięknie nad miastem. Aby tam dotrzeć trzeba na prawdę dużą ilość schodów pokonać, ale warto! Dotarliśmy tam wieczorem, aby podziwiać panoramę miasta.
  • BudaEye- jeżeli lubicie karuzele to ta na pewno się wam spodoba, jest to miniaturka tej z Londynu. Mimo, że jest mniejsza i tak robi wrażenie :)
  • Termy oraz ZOO - to są dwa główne miejsca, do których nie udało nam się dotrzeć i bardzo tego żałowaliśmy, jednak dwa dni to za mało na całe miasto i czuje się duży niedosyt.



GDZIE ZJEŚĆ ?


My niestety byliśmy tylko w kilku miejscach, ponieważ w dwa dni za dużo się nie zje :). Bardzo dokładnie poszukałam w internecie i wybrałam te knajpki, które oferowały dania tradycyjne i miały wysoką ocenę. Radzę też uważać z przyprawami, ponieważ są dość ostre. Do dania otrzymujemy na osobnej tacce papryki w różnej formie.

  • For Sale - jest to pub/restauracja, która znajduje się niedaleko Food Market. Jest na prawdę dość oryginalna, ponieważ wygląda w środku jak stodoła. Siano na podłodze i kartki przyczepione do belek na ścianie i suficie. Nie wygląda zbyt atrakcyjnie, ale mają bardzo dobre jedzenie. Trzeba się jednak liczyć, że trzeba postać trochę w kolejce aby tam zjeść. Na jedzenie za to czeka się bardzo krótko. Zamówiłam oczywiście gulasz, który na szczęście pan poinformował, że jest na 3 osoby a kosztował około 1300 HUF, czyli tyle co magnes na lodówkę!
  • Csrnok Vendeglo - jeżeli będziecie niedaleko Parlamentu zapraszam! Obsługa bardzo miła i chętna do tłumaczenia dań lub doboru dodatków. Mimo, że na FB ostatnio dodawali post w 2013 roku to i tak restauracja w 3/4 ciągle pełna. Ceny też bardzo atrakcyjne  a jedzenie pyszne! Tam chyba wszędzie dają dość obfite porcje.
  • Oktogon Bistro - jest to miejsce dla osób, które na prawdę dużo lubią jeść, ponieważ płacisz raz i jesz ile dasz radę, ale  przez dwie godziny. Nie można też za dużo zostawić na talerzu bo liczą za odpadki. 




JAKIE PAMIĄTKI?


Jak większość ludzi wie Węgry słyną z papryki w każdej formie oraz z koronek i porcelany. Nie można też zapomnieć o słynnym Tokaju Więc co możemy spotkać na straganach?

  • Magnes ( 300 - 1600 HUF)
  • Tokaj - polecam Katalinka sweet ( 7,5 E na lotnisku, w Polsce około 100 zł)
  • Palinka - czyli Bimber ze śliwek czy moreli, bardzo dobry :)
  • Papryki suszone na sznurku ( dość ostre)
  • Papryka w formie przypraw ( zestaw słodka plus ostra 700-900 HUF)
  • Papryka w formie pasty ( 3,5E)
  • Serwety z koronki
  • Porcelana
  • Czekolada wytwarzana na miejscu.








JĘZYK I NOCLEG


Ich język jest dość ciężki do ogarnięcia, na szczęście większość ludzi w stolicy całkiem ładnie mówi po angielsku i idzie się dogadać bez problemu.
My nocowaliśmy w prywatnych apartamentach przy głównej zakupowej ulicy w kamienicy. Cena za dwie noce na dwie osoby to 45 E!! Jest to na pardę dobra cena jak na taką lokalizację. Warunki też były dobre i prywatna łazienka. W pokoju było tylko wielkie łóżko, stolik i ogromna szafa, ale co więcej potrzeba?
Do dyspozycji z inną parą była bardzo dobrze zaopatrzona kuchnia i zawartość lodówki. Jeżeli chcecie namiary chętnie się podzielę.










Jestem bardzo zadowolona z wycieczki i tak uważam, że w tak krótkim czasie udało nam się zobaczyć sporo. Jeżeli macie jakieś pytania co do wycieczki to dajcie znać. Może o czymś zapomniałam lub za mało opisałam to chętnie dopowiem. A wy wybieracie się do Budapesztu lub byliście tam i macie jakieś przemyślenia?


Pozdrawiam 
Monia:*

2 komentarze:

  1. Byłam niedawno, piękne miasto a i jedzenie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W cieplejsze pory roku musi być tam jeszcze piękniej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz !!!
Cieszę się bardzo z każdego komentarza. Lubię je czytać i odpowiadać na Wasze pytania. !! ; ))

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...