Witajcie !!!
Dzisiaj mimo zbliżających się Świąt nie będzie świątecznego wpisu...no może później jak znajdę chwilkę aby obrobić zdjęcia : P Ale za to przygotowałam dla Was recenzję Bronzera. Otrzymałam go na Spotkaniu Blogerek w Gorzowie, dostałam ostrzeżenie, iż jest trochę ciemny...ale postanowiłam zaryzykować...a jaki efekt i wrażenia??? Zapraszam do czytania ; )
Paese
Bronzer z olejkiem kokosowym
2M- ciemny mat
OD PRODUCENTA:
- Puder brązujący z dodatkiem oleju kokosowego.
- Przeznaczony do każdego rodzaju cery. Idealnie imituje lub podkreśla opaleniznę. Doskonale sprawdza się przy modelowaniu kształtu twarzy.
- Olej kokosowy zawarty w produkcie doskonale nawilża i subtelnie rozświetla twarz. Najwyższej jakości składniki i formuła "long lasting" zapewnia długotrwały efekt, dzięki czemu produkt nie wymaga poprawek w ciągu dnia.
- Dostępny w odcieniach matowych i perłowych.
OPAKOWANIE:
- Bardzo mi przypadło do gustu, ponieważ jest z lusterkiem!! Co bardzo lubię w tego typu kosmetykach.
- Ma załączoną gąbeczkę, która oddzielona jest od kosmetyku folią
- Już trochę czasu używam ten bronzer...kilka razy mi spadł a pudełko całe
- Podoba mi się też kolorystyka pudełka...czarny ze złotymi literami to idealne połączenie ; )
OPINIA:
+ Cena tego bronzera to około 25 zł ( dość przystępna ) : )
+ Bardzo wydajny przy prawie codziennym stosowaniu
+ Nie podrażnił ani nie uczulił mnie....to duży plus : P !!
+ Nie ma zapachu, który by denerwował
+ Bardzo łatwo się go nakłada
+ Mi wystarczy jedna warstwa, ponieważ mam bardzo jasną cerę, ale na imprezę 2 będą w sam raz
+ Jest trwały o ile paluszkami nie będziemy go ciągle sprawdzać ; )
+Zmywa się go bez zarzutu i bez problemów ; )
+ Opakowanie <3
- Minusem jest chyba tutaj gąbeczka, której raczej nigdy nie użyję, ponieważ pędzelkiem nakłada mi się go bardzo dobrze, widziałam, że gąbeczką typu jajo też można go bardzo ładnie nałożyć
A czym go nakładam???
Używam już mojego dość starego pędzelka Dior. Spisuje się bardzo dobrze więc chwilowo przy nim pozostanę : ) Czasami te starsze są lepsze niż te nowe....chociaż myślę o Hakuro : )
A jaki jest Wasz ulubiony bronzer?? A jaki Was zawiódł ??
Pozdrawiam
Monia;*
I wracam do gotowania...pieczenia i zakupów : )
PRZYPOMINAM O ŚWIĄTECZNYM ROZDANIU !!!!
: )
uwielbiam bronzery i kilka ich mam :)
OdpowiedzUsuńale tego nie znam :)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Ten bronzer wygląda bardzo przyjemnie. Ja mam bronzer z Oriflame (bardzo uniwersalny) oraz Honolulu (i tutaj trzeba uważać na jego pigmentację).
OdpowiedzUsuńO honolulu nie słyszałam : ) Ale nazwa ciekawa: )
UsuńNigdy się z nim nie zetknęłam...
OdpowiedzUsuńmam go, całkiem fajny, ale póki co używam innych
OdpowiedzUsuńlubię np the balm bahama mama :P
Bardzo ładnie się prezentuje :) Ja używam zestawu do konturowania Sleek :)
OdpowiedzUsuńJeżeli bronzer Sleek jest tak samo dobry jak cienie to z chęcią wypróbuję ; )
Usuńtego akurat nie używałam:)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy , nigdy nic nie miałam.
To też jest jeden z pierwszych kosmetyków tej firmy u mnie ; )
UsuńCałkiem przyjemnie prezentuje się na twarzy ;)
OdpowiedzUsuńNajchętniej sięgam po bronzer Alverde, ponieważ nie zawiera pomarańczowych tonów:) Najbardziej zawiódł mnie minerlany sypaniec marki La Rosa. W sklepie internetowym nie było mowy o połyskujących drobinkach.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się design kosmetyków Paese. Zarówno bronzery, jak i pudry znajdują się w opakowaniach wyposażonych w lusterko.