poniedziałek, 15 marca 2021

Motywujemy się razem!!

 


Dzisiaj będzie trochę inny post, ponieważ zamierzam odbiec od tematyki kosmetycznej i podróżniczej. Pewnie większość z Was musiała się przerzucić na pracę w domu, co związane jest niestety z mniejszym ruchem i mniejszym dbaniem o swoją sylwetkę i zdrowie. Dodatkowo  dwa miesiące temu przeszłam koronawirusa i nie mogłam wychodzić z domu na spacery, chociaż sił nie miałam nawet na wstanie z łóżka. Wszystko chyba się nałożyło na siebie.


 Sądziłam, że mimo tego iż jem tyle samo uda mi się nie przytyć, jednak myliłam się. Związane też jest to z moim Hashimoto i niedoczynnością tarczycy. Utrzymanie odpowiedniej wagi przy tych problemach jest dość ciężkie na co dzień, teraz dopiero zauważyłam że wystarczyło lekko się zaniedbać i mamy bilans na plusie.





Jak teraz się czuję?

 Każda aktywność fizyczna nawet najmniejsza jest dla mnie bardzo męcząca....czasami myślę, że babcie które mijam mają więcej sił. Niestety moja mama ma to samo, wejście na 2 piętro jak ostra wspinaczka. Zdziwiło mnie bardzo to, że wędrówka po górach nie zmęczyła mnie tak bardzo jak zwykłe ćwiczenia czy taniec. Może to kwestia zmiany klimatu? Chciałabym wrócić do pełni formy. Widzę dużą poprawę teraz a miesiąc czy dwa temu, jednak to nadal nie jest 100%.


Czy można wrócić do swojej wagi?

 Myślałam, że szybko się uda jednak mimo starań zwiększenia ruchu i zmniejszenia niezdrowego odżywiania waga zacznie spadać, jednak sukcesywnie waga idzie w górę a spodnie robią się jakby mniejsze w pasie. Nawet dość intensywne wędrówki górskie nie pomogły.





Jaki jest mój plan ?

Mam kilka pomysłów:

- ściągnęłam aplikację do liczenia kalorii i wypitej wody 

- znowu wrócić do robienia 10 000 kroków, chociaż bym miała chodzić wokół stołu. Pomoże mi przy tym Smart watch 

- zaczęłam ćwiczyć jogę, ponieważ do tańca brzucha nie mogę w pełni wrócić, jest dla mnie za szybki na razie

- myślę też o diecie pudełkowej, wtedy miałabym pewność co do liczenia kalorii i więcej czasu na spacery i ruch bym miała

- najważniejsze to nie działać w pojedynkę i mieć kogoś obok. Moja mama też ma motywację i do naszego ślubu chce wrócić do formy. Codziennie wysyłamy sobie zrzut ekranu z aplikacji.


Wiem, że moja waga dla niektórych to normalna waga dla mojego wzrostu i BMI, ale biorąc pod uwagę to, że moją poprzednią wagę miałam stabilną od 5 lat a teraz co tydzień +0,5kg to jest to coś nie tak. Ważne aby ważyć tyle aby się dobrze czuć ze sobą. Idę też niedługo na kolejną wizytę do endokrynologa aby się upewnić czy nie jest gorzej, wyniki morfologii są ok. Ważne aby obserwować swój organizm i szybko reagować jeżeli są takie nagłe odchylenia od normy.





Czy Wy też od tego siedzenia w domu macie bilans na + wagowy? Jak wygląda Wasza kondycja? To już chyba ten moment, że po 30 wszystko nie będzie takie łatwe hahaha :) jak udaje Wam się być ciągle w formie i mieć motywację i systematyczność? Wiem że zimą ciężko z energią ale spacery po lesie są super!!


-------------------------------

INSTAGRAM- KLIK 


Monika

25 komentarzy:

  1. Ależ mi narobiłaś ochoty na ciacho, taki ptyś mniam! Współczuję problemów zdrowotnych. Wpadłam na Twojeg instagrama i zostawiłam trochę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) ! Widziałam.
      Oj te ptysie były gigantyczne! Chyba Panie w cukierni na rekord szły : )

      Usuń
  2. Współczuję choroby Hashimoto. Niedoczynność mam od dziecka, a Hashimoto ma moja starsza córka. Podejrzewam, że wszystkie problemy zdrowotne zaczęły się od śmiertelnego wypadku jej męża, do tego mnóstwo innych stresów. Życzę wytrwałości w diecie, ja sobie ciągle obiecuję, a różnie z tym bywa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie stres ma ogromny wpływ na chorobę, jednak w tych czasach chyba nie da rady ograniczyć go.
      Tak pokusy są wszędzie i ciężko tak wytrzymać : )

      Usuń
  3. To pewnie przypadek, ale w zeszłym tygodniu kupiłem sobie ptysia i kremówkę. Ptyś bardzo dobry, ale mały. Natomiast kremówka jakaś taka bez wyrazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam te z obrazka ze Szklarskiej Poręby : ) Mega były

      Usuń
  4. ja się nie ważę. Za młodu przeszłam anoreksję i każda ponowna nawet mała obsesja na punkcie wagi może skończyć się powrotem choroby niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jak ktoś coś takiego przejdzie. Ja w gimnazjum mogłam policzyć swoje kości, to nie był dobry czas mimo jedzenia wszystkiego.

      Usuń
    2. pewnie kwestia dobrej przemiany materii:) mój mąż tak ma, je całkiem dużo a szczupły i wszyscy chcą go karmić :D

      Usuń
  5. Hashimoto i nieprawidlowo funkcjonujacy hormon tarczycy na pewno utrudnia Ci aktywnosc fizyczna i zejscie z wagi... powiem tak - ja spadlam od stycznia juz 10kg ;) bardzo sie z tego ciesze tym bardziej, ze w moim przypadku te moje spodnie staly sie jakby... luzniejsze :D i to sporo. moja tajemnica jest na pewno to, ze sie nie spinam. nie odmawiam sobie. trzymam po prostu bilans kaloryczny i na prawde, waga idzie w dol ;) no, ale codziennie wrzucam aktywnosc fizyczna. oczywiscie moim celem jest 55kg (tak jak Twoja obecna waga). moooze jak osiagne swoj cel, postawie sobie kolejny, ale to zobaczymy :D pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super gratulacje!!!Trzymam kciuki aby dalej tak szło : ) Ja pomału odzyskuję moc po Covidzie i mam nadzieję że będzie mnie stać na więcej aktywności : )

      Usuń
  6. Ja nie przepadam za sportem, moją jedyną aktywnością są spacery z psami i fakt, że praktycznie wszędzie chodzę pieszo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jak jadę do pracy autem to staję zawsze trochę dalej aby kawałek chociaż się przejść i kroki zorbić; )

      Usuń
  7. Dobry power <3 Ja też chcę się zabrać nareszcie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o sport to jedyną aktywnością są 5 km patrole w pracy a po pracy spacery i wiosną oraz latem lubię jeździć na rowerze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5km dziennie całkiem spoko w pracy : ) też bardzo lubię spacery : )

      Usuń
  9. Koleżanki z pracy często mi mówią, że po co chcę ograniczać jedzenie przecież jestem szczupła itd. Mówią, że one, mając większą wagę powinny się pilnować, ale ja nie. Z tym, że wygląd to często ciężka praca - dużo wyrzeczeń i ćwiczeń. Ostatnio ciężko mi się zmotywować, mam jakieś gorsze dni. Widzę, że gdzieniegdzie jest mnie więcej i próbuję jakoś się zmusić do trenowania. Nawet mała ilość ruchu będzie przydatna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie mam to samo, a później człowiek się zaniedba i oleje skoro dużo nie ważę i nagle się obudzi zamiast +5 kg będzie +20 i będzie ciężej. Trzeba wyłapywać jeżeli coś nie tak idzie. Może jak wiosna przyjdzie to więcej energii człowiek będzie miał : )

      Usuń
  10. Póki co nie zauważyłam regularnej zmiany wagi, czasem po jakimś wyjątkowym obżarstwie zdarzyło mi się przytyć +2kg, ale po powrocie do standardowej diety wszystko wracało do normy ;) Niemniej również chciałabym się więcej ruszać dla własnego zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie też zawsze miałam po świętach +x kg i po niedługim czasie powrót, teraz niestety tak nie chce wrócić; )

      Usuń
  11. Ciężko u mnie że sportem i że zdrową dietą i niestety powoli waga idzie w górę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jednak się zatrzyma. Trzymam kciuki : )

      Usuń
  12. Ja od momentu pandemii ćwiczę więcej niż kiedyś, ale teraz głównie siłowo. Kupiłam sobie hantle, gumy oporowe i tak pykam w domu - 6 ra, y w tygodniu. Czuję się chora jak nie ćwiczę xD
    Trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to często !! Super! : ) Ja próbuję pomału wracać do tańca brzucha, chociaż po 5-10 min dziennie

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz !!!
Cieszę się bardzo z każdego komentarza. Lubię je czytać i odpowiadać na Wasze pytania. !! ; ))

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...