Sally Hansen vs Sephora

Hej !!

Jak Wam mijają te jesienne dni?? ; -) Mi całkiem całkiem…pogoda dopisuje więc można wieczorkami jeszcze spacerować albo ze znajomymi gdzieś wyjść ; - ) Tak jak dzisiaj : D Dzisiaj sporo będzie się działo w centrum więc ze znajomymi wybieramy się „ świętować” koniec wakacji i początek roku akademickiego.

Dlatego dzisiaj dodaję krótki post, który obiecałam kiedyś czyli porównanie naklejek na paznokcie Sephory i Sally Hansen….

Sally Hansen vs Sephora

Dla przypomnienia tak wyglądają naklejki z Sephory , których test możecie znaleźć tutaj ->Klik

A tak wyglądają naklejki drugiej firmy…

Na pierwszy ogień wzięłam naklejki o nazwie „ Wild Child” ( te po lewej )

Opakowanie-> miałam szczęście i udało mi się dostać podwójną paczkę ( w sklepach nie widziałam takich ). Jest bardzo wygodne i łatwo z niego wyjąć naklejki. Poza dwoma zestawami naklejek był też mały pilniczek i patyczek ; - )

Sposób nakładania-> Wg wymaga on wiele czasu…SPORO czasu !!! Niby sposób nakładania jest taki sam jak u Sephory, ale tutaj naklejki są bardzo delikatne i gdyby nie to, że jest kilka dodatkowych sztuk naklejek to bym nie skończyła tego. Obrywały się za szybko naklejki i co ważne klej nie jest zbyt mocny i musiałam się sporo nagimnastykować aby przykleić naklejki.

Cena- w drogerii to około 30-40 zł za jeden zestaw pojedynczy

Ocena:

·         Łatwo „kruszyły” się naklejki i dlatego musiałam szybko lecieć do drogerii po utwardzacz aby uratować to co zostało

·         Bardzo słaby klej

·         Cena dość wysoka

• ·         Duży wybór w wzorach i kolorach
• ·         Ładnie opakowane i ciekawe nazwy każdego zestawu

Czy kupiłabym ponownie?  NIE !!!  Zostanę przy Sephorze ; - )

Moja ocena ---> 3/ 5

Kupując utwardzacz natknęłam się na wzorniki ; ) niestety nie mieli dużego wyboru ( a szkoda ). Słyszałam, że ciekawe wzorki mają w swojej kolekcji. Zdecydowałam się na gwiazdki…niedługo pokażę jak na paznokciach wyglądają : - P Nie mogę się doczekać … !!!

Pozdrawiam i miłego dnia !!!

Lecę na zajęcia : )