środa, 24 czerwca 2015

Breath of Fresh air


WITAJCIE!!

Na dzisiaj przygotowałam dla was post z recenzją kolejnego produktu firmy Lush. Na moim blogu możecie już znaleźć moją opinię na temat peelingu Angels on bare skin KLIK. Do tej pory nie używałam tonera, jednak chciałam sprawdzić, jak spisze się na mojej wymagającej skórze. Jeżeli jesteście ciekawe jak się spisał, zapraszam do czytania ; )

Ogólnie moja pielęgnacja cery znowu się troszkę zmieniła, musiałam ją lekko zmodyfikować. Część z was może widziała na Instagramie ( loveshopping.blog), że kupiłam dwa produkty Dr.Hauschka. Na Youtube znalazłam sporo pozytywnych opinii i spektakularnych efektów. Jestem po tygodniu stosowania ich ( nie chcę zapeszać), ale moja skóra bardzo je polubiła.




BREATH OF FRESH AIR


  • Mieszanka składników inspirowanych morzem
  • Do wszystkich typów cery
  • Odświeża "zniszczoną" cerę
  • Woda morska oczyszcza
  • Ekstrakt z wodorostów- zmiękcza i dostarcza witamin  i minerałów
  • Aloes koi suche miejsca




JAK UŻYĆ?

Rano:
W pierwszej kolejności zmywam mleczkiem pozostałe zanieczyszczenia a następnie spryskuję całą twarz tonerem omijając okolice oczu. Wacikiem zbieram nadmiar płynu a reszcie daję szansę wchłonąć się.

Wieczorem:
Wieczorem dokładnie tak jak rano wpierw zmywam całkowicie makijaż i spryskuję twarz tonerem oraz nakładam krem, który mocno nawilży moje policzki, aby nie były przesuszone.
 





MOJA OPINIA:

Jest to tego typu produkt, który trzeba stosować z rozwagą i w odpowiednie miejsca. Bardzo dobrze spisuje się w strefie T, którą normalizuje i uspokaja, natomiast z pozostałymi miejscami jest różnie. Podczas gorących dni mam problem z suchymi skórkami na policzkach i w to miejsce staram się dawać minimalną ilość tonera, ponieważ mam wrażenie lekkiego ściągania. Natomiast na czole nie mam takiego uczucia. Trzeba na prawdę słuchać swojej skóry i odpowiednio dostosowywać swoje działania do jej potrzeb. Chyba mi się to udaje, ponieważ ostatnio zbieram dużo komplementów, co do stanu ceru, nawet mama zauważyła ( to już chyba cud) : P

+ Nie uczulił mnie
+ Przynosi ulgę dla skóry w upalne dni 
+ Idealnie się sprawdza po demakijażu przed kremem
+ Skóra w strefie T wygląda na o wiele zdrowszą i ładniejszą
+ Zauważyłam, że moja skóra w suchych miejscach lepiej reaguje, gdy toner nakładam tam lekko wacikiem ; )

- Minusem jest oczywiście dostępność, a raczej jej brak. 
- Cena o ile pamiętam jest dość wysoka, jednak jest to produkt naturalny i dobrze spełnia swoją funkcję, więc mogę przymknąć oko na tą kwestię. Nie wiem jaki jest w porównaniu do innych, ponieważ nie używałam innych.


Jest to ciekawy produkt, jednak nie należy on do tych niezbędnych. Super odświeża skórę i tonuje, ale myślę, że chyba zwykła woda termalna podobnie będzie działać ; ) Jakie są wasze opinie?

Pozdrawiam
Monia:*

6 komentarzy:

  1. Mi się marzy wizyta w tym sklepie :) Najlepiej w tym głównym, oczywiście z zapasem gotówki :) Szkoda że u nas tak ciężko z dostępnością jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym chciała w takim się znaleźć :D Może wspólny wypad ? ;)

      Usuń
    2. Ja też się piszę : P
      Albo trzeba napisać petycję o otworzenie sklepu w PL : P TBS jest to dlaczego nie Lush?:P

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tym produkcie. Póki co zamierzam po raz pierwszy kupić wodę termalną :P

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze, mojemu męzowi sie to spodoba - zazwyczaj w pustych sprayach latem robi domowe tego typu miksturki na ochłodzenie;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś ciekawego, ogólnie fajna forma produktu :) Chętnie bym wypróbowała :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz !!!
Cieszę się bardzo z każdego komentarza. Lubię je czytać i odpowiadać na Wasze pytania. !! ; ))

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...