Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wedding. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wedding. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 sierpnia 2021

Ja chcę jeszcze raz !!!

 


Tak jak obiecałam ostatnio czas na sporo prywaty, czyli krótka fotorelacja z wesela. Otrzymaliśmy już zdjęcia od fotografa ( jedyne 800 zdjęć ) oraz długi i krótki film. Muszę przyznać, że film to najlepsza decyzja, którą podjęliśmy, ponieważ było super zobaczyć wszystko co działo się na weselu, mimo tego że byliśmy na nim, to nie mieliśmy okazji wszystkiego zobaczyć. Dopiero na filmie zobaczyłam jak wyglądała nasza skrzypaczka. Wiem, że za kilka lat będzie miło do filmu wrócić i zobaczyć jak kto się zmienił.

Ciężko było wybrać kilka zdjęć aby Wam pokazać, nie jest łatwo zrobić cięcie z 800 do 15 haha. Był to dla nas bardzo wyjątkowy dzień i mimo ogromnego zmęczenia bawiliśmy się niesamowicie, jak zobaczycie w oczepinach też brałam udział i to czynny. Nie przedłużając bardziej zapraszam Was do fotorelacji.





















Pamiętajcie wygodne buty to podstawa, bo ze szpilki na baletki w sukni ślubnej nie zejdziemy : ) Polecam na zmianę wygodny koturn a wytrwacie. Przez całe wesele łącznie siedziałam 20 min, bo chciałam w pełni wykorzystać ten czas i móc spędzić z każdym z gośćmi chociaż kilka chwil a z parkietu goście prawie nie schodzili. Chyba wszyscy byli spragnieni odrobiny normalności i zabawy. Życzę każdej przyszłej Pannie Młodej dużo uśmiechu i dystansu i takich wspaniałych gości!!

Pomału odliczam dni do urlopu....


Monika



poniedziałek, 5 lipca 2021

Ach co to był za ślub !

 

Udało się ! Bardzo dziwne w tym wszystkim i tym całym zamieszaniu byłam najbardziej spokojną osobą. Ci co mnie znają wiedzą, że jestem osobą która wszystkim się przejmuje i szybko stresuje. Po codziennych pytaniach od znajomych i zapewnieniach żebym się nie stresowała byli bardzo zdziwieni i nie wierzyli, że nie stresuje się. Może to dlatego, że było to już nasze trzecie podejście przez koronawirusa i po prostu cieszyłam się każdą drobnostką a każdą przeszkodę przyjmowałam z uśmiechem i na spokojnie szukałam rozwiązania. Takiego podejścia życzę każdej przyszłej pannie młodej, aby z uśmiechem zapamiętała całe przygotowania i dzień ślubu. Moje motto jeżeli jakiś z przyszłych gości marudził " w dupie to mam" i szłam dalej. Jeszcze taki się nie narodził aby wszystkim dogodził. 

Wesele trwało do 4:30, do 7:00 część gości pływała w jeziorze a od 8:30 śniadanie i 12:00 poprawiny w innym miejscu, które trwały do 19:00, jak ktoś zapytał czy mam siłę jeszcze mówiłam, że nie wiem skąd ale chyba adrenalina trzymała i ciągle latałam i załatwiałam różne rzeczy, ogarniałam z uśmiechem, jak goście poszli momentalnie padłam. Powiem szczerze, że mimo ogromnego zmęczenia wybawiłam się chyba najbardziej na świecie i uśmiech nie schodził z mojej buzi. Dopiero na zdjęciach od gości zobaczyłam jak wyglądał " Słodki stół" czy "wiejski stół". Na razie mam tylko zdjęcia od gości i z mojego telefonu więc zapraszam na krótką fotorelację.

 


 














Poprawiny mieliśmy w ogrodzie mojej babci w wynajętym namiocie, sprawiło to że goście czuli się swobodnie tylko pogoda aż za bardzo dopisała. Jeżeli ktoś by mnie spytał czy coś poszło nie tak i czy zmieniłabym coś, to nic ! Był to dla nas idealny dzień, pełen radości, że po tylu miesiącach przygotowania i przesuwania terminu udało się ! Nasze małe marzenie się spełniło i życzę każdej parze tyle uśmiechu i dużego dystansu do całego dnia.


Zostawiam Was z postem a ja lecę z mężem walczyć z szerszeniami, które zrobiły sobie gniazdo w starej doniczce. Wczoraj była straż pożarna a dzisiaj zwalczamy niedobitki:( Taka ładna pogoda a nie można się zrelaksować na balkonie.


Monika

wtorek, 5 stycznia 2021

Ślub, covid, emocje, czyli co się działo?




 

Cześć!!

Na początku pewnie warto opowiedzieć co się działo w moim życiu przez ostanie 3 lata. Z ciekawszych informacji? Wyszłam za mąż! Ale niestety nie do końca, ponieważ covid pokrzyżował nasze piękne plany i nie odbyło się jeszcze wesele, ale od początku...

Nasz Wielki dzień był zaplanowany na 06.06.2020r., niestety nie było nam dane w pełni świętować i wyprawić wymarzonego i rodzinnego wesela. Na szczęście ślub cywilny, który się odbył, biorąc pod uwagę panujące okoliczności był niesamowity. Mimo tego, że mogła być z nami ograniczona liczba osób a makijaż i fryzurę musiałam zrobić sama, to niczego nie żałuję i bardzo miło go wspominam. Na co dzień w pracy zajmuję się Pannami Młodymi i wiem i bardzo rozumiem każdą z nich i ich emocje. 

Wesele przełożyliśmy na październik, jednak i wtedy nie było nam dane świętowanie. Ostatecznie całą uroczystość przenieśliśmy na czerwiec 2021, jak to mówią do trzech razy sztuka! Mam nadzieję, że skoro wróciłam do pisania, to będziecie brali czynny udział w moich przygotowaniach. Sporo rzeczy mam już przygotowanych i chętnie Wam je pokażę.

Covid też miał duży wpływ na moją pracę. Jak część z Was wie maluję i czeszę Panny Młode a skoro wesela były przez większy czas w tym roku zakazane to i moja praca była mocno ograniczona. Ciężko jest iść do salonu ze świadomością, że dzisiaj nie ma nikogo zapisanego. Był to ciężki rok pełen zwątpień, depresji i bezsilności. Przez moją głowę przeszło milion myśli co robić? Czy zmienić zawód? Wyjechać? Jak dorobić aby opłacić czynsz czy ZUS? I tak narodziło się dzierganie, ale to w innym poście, bo to dłuższa historia.

Teraz zapraszam na krótką fotorelację ze ślubu cywilnego.










Trzymajcie kciuki za nowy termin !!

Monika

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...