Jak tam mija Wasz tydzień? Ja ciągle w drodze, mam wrażenie że w domu ostatnio jestem tylko gościem. Taka mobilna praca ma swoje plusy i minusy. Nie mogę się doczekać Naszego krótkiego urlopu i naładowania baterii. Uwielbiam podróże nawet te małe, cieszą mnie ogromnie. Też lubicie podróżować? Oczywiście fotorelacja z małego weekendu miodowego będzie. Trzymajcie kciuki za pogodę.
Czas na coś innego, czyli recenzję porównawczą dwóch płynów micelarnych do demakijażu. Od pewnego czasu testowałam wpierw płyn od Lirene łagodzący płyn z aloesem a później MicellAir od Nivea. Mam nadzieję, że taka forma Wam przypadnie do gustu i podzielicie się swoimi ulubieńcami do demakijażu.
OD MARKI:
formuła micelarna ze 100% naturalnym aloesem, oparta na synergii działania składników oczyszczających oraz łagodzących, która:
- Skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia skóry twarzy i okolic oczu
- Wspomaga procesy regeneracyjne
- Głęboko nawilża
- Odświeża
Dzięki swoim unikalnym właściwościom nawilża oraz przywraca skórze miękkość, pozostawiając ją na długo odświeżoną i zregenerowaną. Dzięki delikatnej formule płyn polecany jest także do cer wrażliwych.
Efekt: perfekcyjnie oczyszczona skóra, bez podrażnień!
CENA:
17zł ( ja kupiłam na promocji za 12 zł )
MOJA OPINIA:
- Jednym zdaniem, zbyt delikatny. Odniosłam wrażenie, że rozpuszcza makijaż i nie zbiera go na wacik tylko zostawia na skórze. Taka panda od tuszu się robi. W pierwszej kolejności "rozmazuje" makijaż a później dopiero go zbiera.
- Koniec końców dobrze rozpuszcza tusz czy porządny makijaż, jednak trzeba się trochę namachać. Trochę wacików pójdzie.
- Po pierwszym użyciu trochę mi wysuszył skórę i podrażnił i chciałam zrezygnować. Jednak za drugim i kolejnym razem już było ok. Chyba skóra musiała się do niego po prostu przyzwyczaić.
- Czy wrócę do niego? Raczej nie, będę szukać dalej. Polecam osobom, które robią delikatny makijaż i mają czas na jego zmywanie.
- Żałuję, że u mnie się nie spisał, bo zapowiadał się dobrze i bardzo lubię kosmetyki z aloesem.
3/5
Czas na konkurenta, czyli płyn micelarny Nivea MicellAir do skóry suchej. Otrzymałam go jakiś czas temu do testów z Wizaz.pl i przyszedł idealny moment aby podzielić się z Wami moją opinią na jego temat. Niestety za pierwszym razem lekko naderwałam kapsel przy otwieraniu, chyba za dużo siły i energii mam w sobie : )
OD MARKI:
NIVEA MicellAIR® SKIN BREATHE Pielęgnujący Płyn Micelarny do cery suchej
zawiera formułę 3w1 z naturalnym olejkiem migdałowym: efektywnie usuwa
makijaż, łagodnie i skutecznie oczyszcza, nawilża. Zawiera wegańską
formułę bez składników pochodzenia zwierzęcego. Działa w zgodzie z
mikrobiomem Twojej skóry. Butelka w 96% pochodzi z recyklingu
JAK DZIAŁA: Zawarte w płynie micelarnym cząsteczki zwane micelami
działają jak magnes,
-skutecznie usuwając makijaż, zanieczyszczenia i
sebum.
-płyn efektywnie i łagodnie oczyszcza twarz, oczy i
usta.
-Delikatny dla rzęs.
-Bezzapachowy.
-Bez spłukiwania.
-Bez pocierania.
EFEKT: Idealnie czysta i miękka skóra. Bez pozostałości po makijażu i
tłustego filmu, dzięki czemu Twoja skóra wygląda zdrowo i może oddychać
MOJA OPINIA:
- Po pierwsze nie podrażnia skóry
- Rzeczywiście bardzo szybko i sprawnie usuwa każdy makijaż, nie rozmazuje go
- Dobrze radzi sobie też z wodoodpornym tuszem do rzęs
- Jest bardzo wydajny
- Cena zbliżona do płynu z Lirene
- Pozostawia skórę nie ściągniętą, tylko dobrze oczyszczoną i nawilżoną
- Cieszę się, że marka Nivea nadal nie zawodzi i spełnia swoje zadanie
5/5
Wydaje mi się, że recenzja pokazała który płyn micelarny skradł moje serce i spełnił wszystkie oczekiwania. Stawiam głównie na szybkość i skuteczność działania i tutaj w 100% Nivea spisał się najlepiej. Miałyście okazję testować płyn od Lirene lub Nivea? Jestem ciekawa czy Wy też macie takie opinie.
INSTAGRAM- KLIK
Monika
Ani jednego płynu nie znam. Ten od Nivea mnie kusił, ale wiele osób mi go odradzało, jednak czytając twoją opinię, skuszę się na niego w przyszłości.
OdpowiedzUsuńA dlaczego odradzało ?: )
UsuńNo a widzisz :D mi zdecydowanie przypadl ten pierwszy do gustu ;) Z nivea nie jest zly, ale ten z Lierene wszystko mi schodzi ;d a co do machania to troche masz racje, ale ja lubie to uczucie ;p
OdpowiedzUsuńO to dobrze że się spisał : ) Może dam mu jeszcze kiedyś drugą szansę ; )
UsuńWolę żele do mycia twarzy, płyn Nivea podrażniał mi oczy, więc omijam :)
OdpowiedzUsuńO widzisz mnie wyjątkowo nie uczulił na szczęście ; )
UsuńNivea testowałam i był genialny. Teraz mam żel i płyn z Yves Rocher i również polecam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
o to muszę się im przyjrzeć : )
UsuńMnie większa część kosmetyków Nivea niestety uczula :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam, że sporo osób ma z tym problem :( dobrze że mi się nie przytrafiło
Usuńja z kolei do marki Lirene mam sentyment;) kilka butli ich różowego micela zużyłam :D więc i dla samej sympatii ten zielony bym kupiła a nuż by mi się dobrze spisał
OdpowiedzUsuńJa właśnie dawno nic od nich nie miałam : ) ale nie przekreślam całkowicie ; )
Usuńto dobrze! Trzeba dać im znowu szansę a co:)
Usuńja używam płynu od garnier :)
OdpowiedzUsuńTeż go bardzo lubię ; ) dobrze się spisuje
UsuńLirene nie miałam, natomiast Nivea używałam i w jakoś tak myślałam, że lepiej się spisze :P
OdpowiedzUsuńmiałam ten z Lirene i bardzo go lubiłam. Obecnie mam też wersję miętową z Lirene. Z nivea raczej nie lubię.
OdpowiedzUsuńFajne porównanie, nie miałam ich :)
OdpowiedzUsuńLubię płyny do demakijażu z tych marek :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, który najlepiej się spisał. Dawno nie miałam żadnego micela :)
OdpowiedzUsuń